lucinda

a tego nie zajarzylam...jutro bede skupiac na nim uwage bo dzisiaj nie wyrobil ze wszystkim...czyli nowe kabelki znow bedzie ukladal... zauwazylam ze musi miec do roboty...ja poki co porbuje ogarnac pare rzeczy po mojej zmienniczce..i powiem ze ...zaskok co i rusz..ale to juz inna bajka..i niekoniecznie z dobrym zakonczeniem

u mnie dziadek sie bawi internetem..raz wlacza raz wylacza...czyli ma zajecie...troche to uciazliwe bo ani sie skupic na forum ani na innych sprawach ale co tam...jutro bedzie spokoj..moze zjandzie inna robotke...a moze wysle go sklepu.... wiatr sie zerwal naprawde zimny ...wyrwalam sie porowerowac i az mnie zatkalo...popedalowac owszem ale oddychac.....ufff.. jak ryba z wody... a jak wam popoludnie mija??

ty nie badz taka anglojezyczna nie kazdy jest taki obcykany w te klocki po naszemu please...ja malo rozgarnieta w temacie...jezyk angielski to kopytka w buzi dla mnie ...no jeszcze nasz ojczysty ha ha ha niemiecki to sie da z ruskimi sie dogadam ale w kluskami w buzi to juz dla mnie nie do przeskoczenia

@Heidi a dokoad tym razem?? cieple kraje czy bardziej....swojsko??

a ta przerwa za dluga ni bedzie??? mowia ze jesc sie powinno co 2-3 godziny chociaz wiem ze czasami se ne da.. moze jakis babanek w tzw miedzyczasie?? i nie truje tylko to troska o zdrowie twoje

na francje elegancje nie mam ochoty...ten slimak jakis mizerny ale jabluszko chetnie...na deser bedzie jak znalazl...

tzn na pobudzenie zmotywowanie itd?? no tak ...no bo kto o nas nie zadba jak...nie foremkowicze???

no dzienbry.. jak patrze na godziny ostatnich dyskusji juz wiem dlaczego o tak nieprzyzwoitej porze na forum gleboka noc panuje.. no ale..piateczke dzisiaj ..musimy jakas impre na wieczor zaplanowac.. narazie kawa ..ja wiem, ze krew musi zaczac krazyc w zylach zeby zaczac myslec ha ha ale jakby co...ja mam flaszke i zapitke.. dajcie znac gdzie i u kogo pijemy...tzn sie relaksujemy

a gdze sie odnalazla zguba??

leniwie sie jeszcze wyleguje ale wstaje i na kawe zapraszam...mam troche placuszkow z jablkami i smietane bita sie zrobi tez...musze powyjadac z lodowki resztki po zmianie... jak ma ktos jakiegos gniecucha to chetnie wezmiemy kawka bedzie smakowac lepiej...

@Maria Jolanta waschhaube...powiedz ze potrzebujesz czepki kosmiczne do mycia glowy...najlepiej w aptece....jeden kosztuje okolo ..1 eyro...przed uzyciem wloz doslownie na 20 sekund do mikrofalowki zeby nie byl zimny...potem dokladnie ubierz na glowie pomasuj i z bani...wlosy sie lekko wilgotne ale no...powiedzmy ze czyste.. tu tez tak bylo ale w koncu powiedzilam ze skoro jest 3 razu dziennie toalleta to jedna z dziewczyn mi pomoze i myjemy norlmanie...widok twarzy babki jak dzisiaj np miala masowana glowe byl bezcenny... tak raz dwa razy w miesiacu myje glowe normalnie i nie uzywam tych czepkow a dzisiaj mielismy strzyzenie

nie wiem jak alicja ale jau z w pracy...kawa dla mnie woda dla pdp...sama sobie nie naleje wiec...PEG leci

alez mi sie dobrze spalo...co trzeba przyznac...dziadek ma zajebiste materace no dobra..oczy mam jeszcze pol otwarte..ale pedze pedze kawe robic dla forumkowiczow...a moze foremkowiczow?? jak napisalam...kanapeczki z pesto juz tez beda na wszystkich czekaly.. milego dnia moi drodzy milego dnia co jak co..ale tego potrzebujemy co nie?

melduje sie zeby dobranoc pozyczyc jestem juz sama...i pozegnanie odbylo sie z przytupem..ale nie ma co wracac do tego balaganu...bylo minelo.. dobrej nocy zycze jeszcze raz jutro kawusia zrobilam pesto z pietruszka zielona wiec ciemny chlebek pesto i cos na gore...moze rybka albo jakas padlinka..co kto woli poki co milej nocy

jaki dowcip ostry..a serio??? no zdradzcie chociaz odorbinke jedna wantura byla ale juz slad po niej zaginal a teraz??

a ja nie na biezaco...o co kaman?? jaka awantura??

yyyy..ale to miasto przeciez jest i to calkiem spore

sie nalozylimsy

bardzo dobry pomysl ona popwinna miec drukarke itd... pytanie tylko czy chcesz zeby wiedziala co chcesz drukowac

wiem ze zartujemy i to dobrze ale ja ..osobiscie zle sie czuje z ta cala sytuacja...jakies niedomowienia, niedopowiedzenia cos nie do konca wyjasnione ..i wiecie ze nie wiedziec czemu ale to ja czuje sie winna temu ze nie przyjedzie tu...takie doszukiwanie sie w sobie ...czemu,dlaczego, co bylo nie tak.. ja wiem, ze moze nie potrafie pracowac na 50% ale minimum na 100 bo wtedy widze sens tego co robie i nie wiem czy to zle czy dobrze ale tak czy siak...zle sie czuje z tym calym balganem... glupie co??

ale powiem tak wracajac do zmienniczki...sytuacja dziwna i nie spotkalam sie jeszcze z takowa...babka sie zamknela w naszym pokoju z nikim nie rozmawia, cisza jakby piorun mial walnac....atmosfera jak z horroru..zle zle zle..

nie ale moze w przyszlosci kedys...teraz kiedy mam juz pokoj dla siebie moge w koncu powypelniac to i owo.. poki co wschodie niemce

no to tu baba wpada na kwadrnas robi czary mary ja potem czasami musze skorygowac i...55 euraskow za nozki i raczki

tu nie ma ani wygranych ani przegranych na miejscu tej babki kazda z nas moze sie znalezc...rodziny placa i stawiaja warunki...ja nie gadalam jeszcze z dziadkiem wiec tak naprawde nie wiem nic wiecej niz to co mi powiedzial na dworcu i nie wiem czy chce go pytac....po co mi to??? mi nie przybedzie a ciekawosc..to troche jakbym sie obawiala...nie widze poki co sensu...czas pokaze troche sie glupio czuje natomiast jak miedzy ta dwojka stoje i slucham ich rozmowy... no coz.. obym nie byla w takiej sutuacji ..o sorki...ja juz byam w podobnej i wiem ze to nie jest komofort psychiczny.. jak napisalam pouklada sie pomalutki wszystko i bedzie dalej funkcjonowalo tak jak powinno wedlug mojego uznania ...wazna praca spokoj i kaska..