lucinda

oooo..no troche jeszcze masz...ja tylko 32 zleci...

z kazdym dniem coraz blizej

no dobra....zwlekam sie z fotela trza do mycia szykowac....dobrze ze tylko asystuje......potem jakis obiad...dzisiaj wymyslilam ryz z pieczarkami i papryka zapiekany ...nie bardzo mam pomysl co do tego...tak wiem to nie ten watek.. do potem

no to witam w klubie kogutow...i kur... dla niektorych srodek nocy dla niektorych...poczatek pracowitego dnia

a czemu?? byl taki?? nie kojarze:)

czyli jakby cie ubrac to..papa smerf w najczystszej postaci

acha....no dorba..a brode masz? i czerwona czapeczke? i niebieskie gatki?

a papcio to kto???

witaj w w klubie..mi tez to baaaaaardzo opornie idzie...masakra

a wiesz ze tez sie zdziwilam...

cudne bibeloty...ale balabym sie ze zepsuje z moimi grubymi paluchami

sugerujesz ze za malo?? dobra...pogadam z nim odnosnie jutra moze pomiesza bardziej...efektywnie

radziu ja ci serdecznie ale to bardzo bardzo dziekuje tylko ze dzisiaj dopiero sobota...czy ty aby wczoraj nie tego???

on roboty szukal a ja mu na to..bedzie musial mieszac i mieszac...za euro od godziny ..nie pytalam o doswiadczenie

kto pamieta te czasy???

mamy tu paru pasjonatow pieczena ...wiec moze cos takiego??

no dobra...sie nameczylam ale zaparzylam kawa dla wsiech zapraszam

kawa kawa kawa kawa...dzwoni dzwoni dzwoni.. a...zapomnialam ze jeszcze piatek odsypiacie no dobra skradam sie na paluszkach do kuchni..

moj drogi...ja nic nie musze...jak kazdy z nas....musze co najwyzej...umrzec...i nic ponadto.. oczywiscei czasami trzeba sei nagiac ale tylko tyle...ja juz bylam niejednokrotnie w sytuacji kiedy musialam...ale to byla korporacja i dawne czasy teraz...odkiedy wlaczylam samodzielne myslenie...ja nic nie musze ...

kochana dziewczyna to za to wam zrobie pyszne sniadanko

tylko prosze...wstawcie lampki po winie do zmywarki..please

dokladnie...i zawsze to dziala w dwie strony

a o co mam byc zazdrosna? ja na tym forum bywam nieregularnie a i to zabralo sporo czasu kolezance zeby namowic mnie na taka forme kontaktu...bywaly rozne dyskusje i rozne odczucia po czasie wracalo wszystko do formy...mnie tylko mama nauczyla ze jak sie jest u kogos w domu to akceptuje i szanuje zarowno "domownikow" jak i nowo przybylych ..bez podtekstow oczywiscie... gdzies cos nieuchwytnego na moment ucieklo i chyba jak mirela pisze...trzeba przy ognisku usiasc i wylozyc...kawe na lawe.. nikt nie lubi byc przytlaczany ...stresu kazdy z nas ma az nadto wiec forum jest wentylem dla bardziej i mniej obcykanych w tej branzy a nowi ktorzy szukaja ty pomocy i ukojenia powinni tu to znalezc.. szacun ze zawitalo tu grono ludzi znajacych sie jak lyse konie ale sa tez inni mniej obeznani lub funkcjonujacy inaczej...czyli wyrozumialosci wiecej akceptacji dla nas wszystkich ..jestesmy dla wszystkich przeciez prawda?

ale desant nie jest sam na tym forum

no dobra powiem wprost i w nosie mam czy to bedzie zaakceptowane czy nie skoro nikt nie przyjmuje dowiadomosci ze sa tez inni na tym forum..przestaje mi sie tu podobac zrobilo tloczno nijako i nie czuje tej atmosfery dyskusji ktora tu panowala... nie bede generalziowac ale..to nie to..