lucinda

"dzien dobry" teraz moge powiedziec...w koncu kawa "na swoim miejscu"...dotarla.do glowy...odrobina makijazu na twarz i moge powiadomic ze kawa zrobiona na zas dla chetnych i spragnionych....moge nawet porozwozic...gdzie do kogo?? adresiki prosze...

sie z makijazem rozpedzilam no ale w koncu niedziela co nie?

milego wieczoru..jezeli jakis melanz to jak zwykle butelki do smieci...rano bede halasowac dobranoc i spokojnej nocy

pozegnam sie z wami na dzisiaj... praca wzywa itd.. a odnosnie niedzeli..zeby nikogo nie urazic...ale nie moge ...poprostu nie moge sie oprzec

wybierz sobie....pomaga...glowie na nasza psychike

nasi pdp

obu sie nie tak to rzokrecilo

zdjatko ma charakter..lubie takei foty

szacun,,ale sama zgadlas czy znalazlas opis foty?

zobacz co wpadlo mi z rece....

jak kazda dziewczyna i facet ktory decyduje sie na tak odpowiedzialna prace i nie tylko

no moi drodzy...co to jest??? bo ja...nie mam pojecia

no to musisz faktycznie sama wywazyc co i jak w jakim celu, dlaczego itd...czy fajtycznie to jrst to miejsce czy jednak chcesz pomlautku lyknac innego powietrza

nie kochana mi raczej chodzilo o nasza kolezanke...sie mi blednie zacytowalo sorki

ale moja droga...du..y po calosci dala agencja i nie chce nawet wspominac na jej temat slowa...dziwne ze maja czelnosc tak wykorzystwac twoje nastepczynie

no...pieknie napisane... w sumie kazdy z nas chce tego samego..rownowagi, zadnych zobowiazan zera na koncie a nawet may plusik, wolny leb ze nia oplaty nie starczy itd..jedni pra do przodu lapia wiatr we wlosy i ucza sie miec marzenia...inni stoja w kolejce po lepsze bo moze w koncu bedzie ich kolej a jeszcze inni...stoja na koncu i...boja sie zorbic krok naprzod...kazdy z nas jest inny i kazdy ma swoj bagaz doswiadczen...dla jednych to motywacja dla inny balast nie do obejscia.. czyli jak napislas waga , rozwaazanie...ale najwazniejsze...miec swiadomosc ze nie jest sie byle kim.. ja ubieram codziennie rozowe okulary...i jest mi zdeydowanie lepiej...ale zanim poczuje wiatr na twarzy...jeszcze troche minie....ustalilam swoje priorytety i jak narazie malenkimi kroczkami ode naprzod czego zycze wszystkim korzy miewaj rozterki...do przodu

no tak...portfel nas uczy pokory niestety....i proza zycia ale...nie ma tego zlego ...zwsze jak napisalas..mozna trafic gorzej ...to nie jest pesymizm tylko..niechcec do negatywnych rozczarowan

a na swoje jedzienie tzn na to co chcesz co mozesz jesc dostajesz chociaz pieniazki?

a psychicznie??? ciezkawo troche jak na moj gust

bardzo dobre priorytety i kolejnosc jak najbardzie miego dnia zatem, genisuj ten weekend w domku

no wlasnie..a jak ktos nietomny sie obudzi i o bozym swiecie wiedziec nie bedzie? trza wspomoc biedaka..

melduje poslusznie, ze skonczylam...a teraz...czlowieki siorbiemy?