lucinda

ciekawe co to za firma?? zeby na pryszlosc sie nie wkopac...hmmmm...moze info na priv...pplease

jezeli napisalas maila wspomoglas sie opisem sytuacje a jestes w agencji na umowie zleceniu to masz prawo taka umowe rozwiazac ze skutkiem natychmiastowym, mial jest dopuszczalna forma rozwiazania umowy zlecenia,bo w naszy kraju panuje dowolnosc pelna swobodnej interpretacji przepisow KC, ot chociazby zakaz konkurencji...temat rzeka...wczytaj sie w umowe koszty wyjazdu niestety spoczywaja na tobie ale firma nie powinna roscici sobie zadnych odszkodowan z tego tytulu zwlaszcza ze ich poinformowlas i wydaje mii sie ze mozesz wyjechac wlasnie ot tak...rozwiazujesz umowe zegnasz sie niestety z agencja bo tak pewnie to sie skoczy wsiadasz w busa i...zmieniasz pracodawce nie gniewaj sie ale...taka kolejnosc jak dla mnie...mial rozwiazujacy umowe zakup biletu info do rodziny i sru...i niewazne ze dzisiaj jest dzien wolny....frma dala duuuu..y a ty chuba ostatnio juz wystarczajaco przeszlas...hmmm? poza tym to chyba msz jakies telefony do szfa koordynatora itd.. nie daj sie zastraszyc sorki za stwierdzenie ale moga cie...cmoknac

i daj namiary gdzie absolutnie nie jezdzic zeby na mine nie wpasc!!!

dzielna dziewczyna

to nadmorski pas widze ...ale w tym czasie na zleceniu bede...szkoda...

tereniu moze czas faktycznie zmienic pracodawce? spakowac walizy i wyjechac? masz maile do firmy ze zglaszalas? postaw sprawe nawet na ostrzu noza...czasami warto

nie rozumie nie rozumiem agencji i rodzin ..niewolnictwo sie skonczylo i jestesmy wolnymi ludzmi...ie wiem czy moze ale jezeli to tak wyglada to moze niech zjezdza jak najszybciej z tego miejsca!!!!

a moze tupnij noga?? jeszcze nie ochlonelas po poprzednim i znow masz jazde...wiem ze czasami nie mamy wyjscia i bierzemy to co musimy ale...moze zrob krok wstecz i pomysl?? masz jedno zdrowie...i postaw sie agencji?? sama wiesz co bedzie dla ciebie najlepsze ale...zastanow sie przez moment...

a gdyby do glowy przyszlo jednak pracowac to pamietajmy ze

zimne piwo po pochodzie

zycze kazdemu takiego nastawenia nie tylko na dzisiaj ale na kazdy kolejny dzien milego dzien dobry

melduje ze sie robi, moja liczba na dzisiaj jest.....8 8 8 8

kochana ty moja dlatego oczy otworzylam...zapach kawy mnie ruszyl...dziekuje dziekuje..

nie wiem ile to mamy km od siebie ale wsiadam na rowerj i jade..moze zdaze???

znikam kochani czytamy sie jutro milego wieczoru zycze jakos sie tu pusto zrobilo ..czy to tylko moje wraznie...sie towarzystwo pochowalo?? urlopy? praca? ale stara gwardia trwa i tak trzymac zatem do jutra

no...placimy za bilet kupe kasy..na granicy SAMA targam walizy co bylo nie do pomyslenia wczesniej...musze swoch toreb pilnowac...kawa herbata napoje wszystko trzeba placic dodatkowo...a pamietam czasy kiedy w cenie biletu byla kawa i mala woda..nie wspomne o jakies takiej bardziej normalnej sympatycznej zalodze, obsludze itd.. ilosc kosztem jakosci...niestety...to ma jaksa chyba swoja nazwe...cos z chciwoscia zwiazane albo z pazernoscia... ech...

sindbad spada na psy niestety i jakosc ich oblsugi pozostawia wiele d zyczenia ciesze sie ze mam busa jako alternatywe ...i obym nie musiaal z sindbada korzystac

inna ciekawostka sa ichnie czyli dunskie kanapki tzw Smørrebrød...czyli kanapki doslownie ze wszytskim tez musialam poczytac i cwiczyc....musi byc ciemny chleb na to kladziesz na co masz ochote...wczoraj np dziadej polozyl ugotowanego ziemniaka na to plaster pieczeni z mielonego z pietruszka owinietego bekonem na to papryka pomidor ogorek...uroslo do wielkosci hamburgera i oczywiscie MAJONEZ....szklanka piwa i wcial to az milo...dobrze ze nie beka i bakow nie puszcza bo ....wrrr.... bekon musi byc chrupiacy nie podpieczony, uzywa zajebiaszczysz nozy do sera prosilam zeby mi taki zakupil a danii bo tu nie sa do kupienia i pare ciekawostek czyli ucze sie dunskiej kuchni

http://bieg-farmera.pl/przepis/dunska-pieczen-wieprzowa-z-brazowym-sosem-flaeskesteg/ napislam ze pieczenie ciasta to kara za grzechy niepopelnione dla mnie ale w miesie moge sie bawic...kaczka swinia krowa dziczyzna...lubie sobie eksperymentowac itd...

kochana idziesz na hale zamawiasz u sympatycznego pana pan pakuje prozniowo zamrazasz i jazda.. teraz musze jelita zamowic ale nie dla niego tylko dla rodziny w de on tu jest z zona ponad 30 lat pracowal itd a potem najpierw jemu sie zachorowalo i zegnal sie ze swiatem ale potem ups...zonie sie choroba przyplatala i plany w leb wziely... troche zjezdzil ta europe za praca az wyladowla w dawnych ddr dla niego wtedy to byl jakis kosmos...inny swiat ....czas stanal w miejscu

dobre pytanie a pilot gdzie sie zapodzial zeby ludzi policzyc????

takie jakies to poprane...jak jeszcze pogrzeje to wiosna lato bedziemy mieli a latem przyjdzie jesien...

nie to raczej...niechce do bycia wdzieczna....ja nie martwie sie o kosmetyki itd bo on je mi kupuje a ja zeby z pute reka nie jechac to przecie polowki mu nie kupie bo mu nasza czysta nie smakuje to sobie wymyslilam ze dostanie kawal miesa dokladnie to taka pieczen ale wiesz ze podobnie jak niemcy dunczycy maja we krwi..taki pietyzm...ze u nich naj naj naj...wiec nazwy nie zmieniam a pisownia niewazna grunt ze rozumie

a to fakt ze to urzadzenie jest super ale dziadkowi to raczej chrupiacej pieczeni w nim nie zrobie...on lubi ze tak sie wyrze...niezdrowo jesc