Skocz do zawartości

lucinda

Społeczność
  • Postów

    8674
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8
  • Żetony

    200

Treść opublikowana przez lucinda

  1. dzien dobry wszystkim rowniez...kawy nie parze bo urlop genisuje ...i czekam az mi ja ksiaze na bialym koniu do wyrka przyniesie...leniuchuje wiec poki co.. niebo sie zaciagnelo chmurami ppopaduje deszczyk ale bylo juz sucho ziemia wody laknie ...
  2. do pozbycia sie lekkiej nadwagi namowila mnie kumpela podobnie jak do zmiany formy zarabiania kasy...i tak poszlo trudno jest mi pozbyc sie a wrecz wyrzec przyjemnosci zwlaszcza na urlopie a w zasadzie...przede wszystkim na urlopie...chociaz czasami sie zastanawiam czy aby na pewno moje wyjazdy do domu to urlop czy praca..tez tak macie? zbaczajac lekko z tematu..jadac na zlecenie ...mam porzadek dnia swobode w jedzeniu tego co chce...w domu ...unormowany dzien pryska jak banka...a szok cenowy jakiego doznaje ...zmusza do szukania zamiennikow... wracajac do tematu..zwatpienia w czekaniu az..."waga drgnie" ...niemalze wyrywanie sobe wlosow z glowy ze to "tak wolno" idzie..a potem raptem w sklepie na wyprzedazy slyszysz..."przykro ale mamy juz tylko....male numery"...pamietasz mirelka??? zgubienie jest latwiejsze niz utrzymanie i mocno mnie irytuje fakt, ze te moje 2-4 kg jeszcze sa jeszcze je mam i nie chca sobie pojsc.. ja niestety mam tak, ale tego sie nabawilam przy okazji problemow z moim eks, ze w stresie nie moge jesc..mialam kilka numerow odziezy mniej...ale potem wrocilo i du...a..ale to byl stres.. zlecenie w kassel...masakra psychiczna i zgubione kilogramy..nerwy, pustka w glowie, rozdygotanie w srodku kilogramy wrocily moze nie az tak drastycznie ale wrocily...czesci sie pozbylam a ta reszta nie chce sobie isc..ale komfort psychiczny jest bezcenny inni natomiast sie objadaja...dieta stresowa to nie dieta bo przed wszystkim jest rujnujaca dla zdrowia, ale co my na to poradzimy?? od zawsze lubilam zielone, ale kolezanka mnie rozpsula slodkosciami...dziwne sa te warzywa i owoce bo ja jestem "zerowa" czyli miesozerna ale chyba wole cieciorke z cukinia i oliwa plus czarny chleb niz gulasz z serduszek np..albo awokado..arbuz, ananas, suszone sliwki i tak dalej.. walka z nadwaga to byl moj "analityk interntowy" zwany reseszerem...godziny dyskusji..ustalanie taktyki i pilnowanie sie.. nie wiem ile sie pozbyc mi udalo...a moze inaczej...nie do konca chce wiedziec... ale waga jest moja kolezanka i ten fakt musialam zaakceptowac..mozna.. podobnie jak przebudowa toku myslenia odnosnie tego co moge jesc, tego jesc raczej nie powinnam, tego co jest dla nie niedostepne..oczywicie grzeszki sie zdarzaja ..ale samokontrola..i wracam na tory..trzeba sie pilnowac i tyle... i tak juz bedzie
  3. watek moze byc rozwojowy kwestia czy bedziemy rowniez samokrytyczni to ze wiele niemiecki rodzin wykorzystuje opiekuna lub jego niewiedze to racja bez dwoch zdan....ale...ten przyklad kobiety dzwigajaceh toboly z zakupami... z boku patrzac - to nie niemiec powinien sie wstydzic faktu ze kobieta podjela wyzwanie ale firma ktora ja kierowala - ta kobieta byc moze byla na wyjedzie pierwszy raz lub pracuje od niedawna...tym wieksze pretensje do agencji - dopiero na koniec moge winic niemca ze sie "nie poczul".. ja juz kiedys napisalam ze wyjadacze potrafia o swoje walczyc...ze wyjadacze sa samodzielni w ustalaniu stawek itd i ze z wyjadaczami agencje maja problem bo nie wezma byle czego...oczywiscie zdarzaja sie tzw skrajne przypadki gdy opiekun /opiekunka przeswiadczona jest o swojej randze i doswiadczeniu, przestaje sie chciec rozwijac i...potem okazuje sie ze na zwyklym niespecjalnie skomplikowanym zleceniu , nie daje rady i....no wlasnie opinia idzie dalej temat dotyczacy etycznych lub nieetycznych zachowan firm kierujacych nas do pracy jest tematem rzeka zarowno polskich jak i niemieckich jedni i drudzy maja balagan w "papierach"...jak zjechalam pod berlin pierwszy raz moj profil utworzony przez niemcow to byl profil zupelnie innej osoby, wiecie ile sil kosztuje walka o swoje?? wiecie doskonale bo kazdy z nas walczy...o kazde euro, o szacunek. o zrozumienie i dostrzeganie w nas czlowieka a nie robota... to jest tym bardziej irytujace ze to MY ICH UTRZYMUJEMY A NIE ONI NAS!!!! najwazniejsze jak dla mnie pozbyc sie kompleksow ..nikt nie jest doskonaly ..nawet jezeli na perwszy rzut oka taka niemiecka rodzina dla tej kobity dzwigajace torby tak wyglada...porzadek od ulicy balagan na tylach domw...i tak funkcjonuje sen o niemieckim eldorado...w poslkich firmach bajzel panuje i od podworka i od ulicy...wiadomo mniej wiecej czego mozna sie spodziewac.. dobrze ze jest forum bo kto bardziej umaty albo bardziej chetny posilkowac sie moze wlasnie takimi postami jak ten lub podobne ale znam tez dziewczyny po 40stce ktore kompa /lapka obsluguja dopiero od...2ch lat a o takich portalach jak ten nie maja pojecia ba! napisanie zwyklego maila np do firmy..jest jak zdobycie K2...
  4. z urlopu serdecznie...kawa widze ze juz zaparzona wiec co nie co do kawy dzien dobry
  5. w bochum bede miedzy 25 a 31 maja potem jade dalej ale jezeli reflektujesz...mozna kawe wypic
  6. chtnie bym taki bukiet w domu na stole postawila ale alergik w domu...zero kwiatow, zero firan, az zal...d..e sciska.. wirtualnie chociaz powdycham zapach
  7. hej foremkowicze jak zwykle na nogach a tak sobie obiecywalam ze...bede odsypiac..ale przyzwaczajenie druga skora...tak powiadaja milego zycze
  8. jestes pewna ze spac idziesz?????
  9. yyyyyy?????? no mozna i tak...grunt to nie miec oporow
  10. i wtedy oddasz sie wszystkiemu co w nadmiarze szkodzi w tym ...seks
  11. no to niech...dom do ciebie przyjedzie...zeby nie bylo ze zawsze tak samo
  12. a ja dzisiaj odwiedzilam...dziwna nazwa"dyskont z odzieza" a inaczej ciucholand...farta mialam bo dzisiaj kazdy ciuszek po 1pln...zakupilam az 3 slownie czy sztuki koszulek/ topikow na ramiaczkach ale jak o spodenki niekoniecznie rowerowe zapytalam pani smutno pokazala reka i powiedziala"gdzies tam...gdyby nie bylo az takiej wprzedazy umialabym lepiej pania poinformowac"... to wygladalo jak...ciuchy na wage mnostwo babek z workami juz pelnymi i dalej ladowaly jak leci...wiiecie ja rozumiem, ze narod biedny ze zmiana zaciska nam pasa ale o sobie zapomina, ale takie wory takie wyrywanie chuchow sobie z rak..jest az..niesmaczne.. no ta bene to nie byli jacys kolorowi czy cos ...wygladalo swojsko... pewnie potem na rynek pojda z tobolami i sprzedadza...po 2zlote albo i lepiej... tia...jestesmy jednak kreatywnym narodem niestety czasami az do przesady...
  13. no dzisiaj rowerowo...czuje w gnatach jakies kilometry ale warto bo ten zew i wiatr we wlosach...cudnie moje sciezki moje swiatla i korki mojae galerie handlowe i halas mojego miasta...to wlasnie to czego tam brak no i zero ograniczen czasowych... juro powtorka bez wzgledu na pogode ..od rana lekkie pucowanko nastepnego pokoju i moze okno jakies a potem hajda .naliczylam jakies....60stron od mojej ostatniej wizyty na forum wiec nie probuje ich nawet czytac... a co tam... milego wieczoru ale nie mowie dobranoc..jeszcze nie..moze siende przykukam co napiszecie w miedzyczasie
  14. ja tu raczej skalpela nie widze ale fatalny makijaz moze i samoopalacz bo jakies takie plamy sa ...no i szyja ale co tam....jezeli ona sie dobrze z tym czuje to kto jej zabroni??
  15. no to najlepszego zycze.. zdrowia najsampierw...reszta sie sama znajdzie trafi pokaze... i tego czego sam sobie zyczysz..ty najlepiej wiesz na co masz najwieksza chrapke ochote, pragnienie... a jak zdrowko bedzie to bedziesz sie mogl cieszyc tym co zdobedziesz swietuj baluj do bialego rana
  16. nie pada jest rzezko ale w ciagu dnia duchota....deszcz i owszem bylby pozadany ale najlepiej w nocy w dzien zeby nie padalo...no ale to jak zwykle pobozne zyczenia tak czy inaczej...urlopowo pogoda idealna tylko tych plazowiczow, walesaczy na drogach dziadkow niedzielnych mnostwo na dzien dobry...dwa w jednym kawa i...kontakt ze swiatem orly kaszubskie nawoluja sie od bladego switu spac nie daja ...czyli kawa o zwyklej porze
  17. dobre dobre...nawet nazwa nawiazuje do ekshautora
  18. no powiem ze i tu cieplo...11ste pietro dach nagrzany ...to sie czuje...balkon otwarty a mimo to cieeeeeplo
  19. milej niedzieli rowniez wszystkim zycze...sloneczko tez mowi dzien dobry wysiorbalam kawusie gapiac sie na zatoke zaraz sie ubieram i smigam na deptak....wszyscy jeszcze spia wiec nie bedzie durnych mijanek z pieszymi na sciezce rowerowej... dzisiaj w planie zielony rynek miod zakupic musze moze cos wpadnie mi jeszcze w rece urlopowiczom milej niedzieli pracujacym spokojnego dzionka
  20. wypad do torunia sie udal bo i pogoda dopisala i bylo akurat mnostwo atrakcji....ja troche miasto znam ale i tak udalo mi sie zgubic oczywiscie pierogi w planie bo nie moglo byc inaczej i pierniki....z jagodami, ze sliwkami, z marcepanem i jezynami tak wiec do wyboru do koloru..zakupial zapasik i torche na upominki.... nie odczytuje zaleglosci...nie da sie..widze ze nie proznujecie powiem tylko ze dni mijaja o wiele za szybko nie bede odliczac, kalendarze pochowalam, budzik wylaczylam...i wycielam z glowy mysli o pracy... milego wieczoru no i spokojnej nocy odzywac sie bede ot tak...jak urlop to urlop
  21. no tu wlasnie mocno bardzo mysle czy chce jedynka jechac czy stara trasa miasteczkami wioskami poogladac nasz cudy kraj...kasa z bramek na pierogi albo na bliety do planetarium zostanie
  22. ty zaledwie w godzine ja od wczoraj zagubilam sie jakies dziesiat stron wstecz... kawa wypita teraz genisuje jeszcze poranek z drugim kubkiem a potem pakowanie i jazda na pierogi i perniki rzezkie powietrze po wczorajszej ulewie czyli na upal sie nie zanosi .... zapakujemy jakies kanapki i ruszymy pewnie kolo 9-10ej w droge milego dnia drodzy
  23. no witam leniwie.. od okolo pol godziny grzmi blyska i rzesiscie leje...pionowa tafla wody..w pruszczu byla i sobie poszla...teraz jest u nas...w planie byl rower ale chyba dam sobie spokoj...kapac sie wole w domu chociaz wiosenny majow deszcz robie dobrze na psyche... milego popoludnia milusinscy
  24. zameldowac sie tylko chcialam ze dojechalam calo i zdrowo ..nawet prawie o przewidywanm czasie...cale niemcy jechaly wczoraj na polnoc wiec autostrady to byla jakas maskara i co dziwne 20km od granicy pasy sie udlawily tak, ze stalismy z synem ponad godzine..potem atrakcje juz po naszej stronie...czyli budowy budowy .. zaleglosci moze i nadrobie w czytaniu forum ale...teraz w pizamie pija kawe patrze na swoja panorame...zatoka gdanska az po hel...moja kicia sie nuli do mnie i mruczy ukladam w glowie plan dnia...ale najpierw kawa stawiam wszystkim dzien dobry
  25. czasami tak jest ze ...no wlasnie mnie narazie nie dotyczy ale tez tak mam...

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...