lucinda

farbowana sie odezwala

to moj naturalny kolor

nieustanna nauka spowodowala rozwoj mojego uzwojenia i sama widzisz....pojemnosc czerepa okazala sie niewystarczajaca

okularow jak widzisz nalozyc nie moge

kocyk ci przyniose chcesz????

poniewaz wlosy w oczy mi wlaza a brwi przeszkadzaj prawidlowo okulary na nos wsadzic moje pierwsze kroki kieruje do golibrody..nie da sie..musze komfort poczuc i horyzonty porzeszyc co nie? martwie sie tyko no jak ja w srode z obiadu proszonego od syna worce autem..no nic nie widze no nic...

pogoda niewazna liczy sie to ze wpadlas na tem pomysl...masz opcje swiezego powietrza w naszym towarzystwie

na trzeci dzien ugotujesz sobie rosolek...ku pokrzepieniu

ta w wawie tez? ona stwarza chyba najwieksze zagrozenie

witaj kolezanko...widze ze lepszym nastroju witasz nowy tydzien milego wiec nie tylko poniedzialku ale caaaallleeeeego tygodnia

czuje moc twojej kawy...wprawdzie wysiorbalam juz jedna ale druga tez chetnie w doborowym towarzystwie wypije.. spalam jak niemowle cale 3 godziny...jestem juz na nogach ale z tak cudownym spokojem ze kazdemu z was go zycze.. dzisiaj mam dyzur przy pdp obiad na stol zakupy i ogarniecie miekszania na przyjazd szoguna to nie moja dzialka...torby w blokach starotowych czekaja na wymarsz...

a ja we wtorek....ale w druga strone

o tej porze stalam przy lozku babki o z nia rozmawialam ... szerokosci drogi kolego i powodzenia

sie splonilam niczym dziewoja bo to jest najmilsze powitanie jakie mozna sobie wymarzyc ...kawa daje rozkosz dla podniebienia a takie slowa daja rozkosz dla duszy dziekuje inezko

kochana...a jakie zlecenie jest /byloby zleceniem marzen?

nie zazdroszcze...mialam podobnie wiec wiem o czym piszesz...to jest komfort dla ciebie ktorego nie mozna opisac..i ciesze sie

ja poza zona fidela castro 93 lata mialam inne przypadki...owszem tam tez sie pojawialy ubytki pamieci ...srednia wieku90+ ale to bylo typowe starcze...powiedzmy otepienie, ekstremalna byla tante elza...98 lat i miesieczna agonia w jej oderwanym od rzeczywistosci swiecie lubie wyzwania a ten...przypadek jest dla mnie wlasnie takim wyzwaniem...chociaz agencja zapomniala mi o masie szczegolwo powiedziec

PRAWIE..robi ogromna roznice....

nie wiem ktory raz ale powtorze...kolejny szacun dla ciebie i kazdego kto swiadomie , bez niespodzianek ze strony agencji bierze zlecenie z demencja lub jej kuzynem... ja nie mowie ze nie dam rady...to jest zupelnie inny zakres odpowiedzialnosc ...nie da sie tego nawet porownywac...moj przypadek z mojego punktu widzenia...."bardziej mnie kreci"...a ciebie kreci cotka D i tylko taka roznica miedzy nami...reszta taka sama..jeden wozek tak czy inaczej...ja tez na wypoczynek...wbrew pozorom, wyjezdzam na zlecenie

pierwsze wydedukowalam drugi pan nic mi nie mowi...

no to sama sobie odpowiedzilas na pytanie odnosnie tego jak siebie cenisz a teraz idzesz grzecznie spac...ja jutro odespie bo dyzur przejmie dziewczna ale ty z rana na nogi powstan pa

a wiesz ze akurat tego powiedziec nie moge..podjelam sie nocek na czas wyjazdu mojego toranagi...on ma w tej chwili urlop...musi zlapac oddech ..wiec jestem te nacsie dni ze zmienniczka ...on wraca we wtorek a ja we wtore konce zlecenie i spadam na chate... moze faktycznie nie mam czasu na spotkania na miescie, nie mam nieogranioczonego wolego bo pdp sama kole siebie zrobi itd...moze nie leze bykiem na kozetce albo z nudow siedze na lapku....ale mam ty psychiczny spokoj....narazie to jest mi bardzo potrzebne...bo czuje ze nadal nie doszlam do siebie po toksycznym zleceniu w kassel blondi...to jest inne zlecenie niz standard....jest paliatywna jest troche do ogarniecia...ale nie ma cioci demencji jej kuzyna alzheimera. ..tu moja glowa pracuje na troche innych obrotach....jedni wola zolte karteczki na lodowce dla pdp, transfery dziwganie itd.., inni pompy zywieniowe...spokojne noce i zero dziwgania..

jak na mnie pozno ale babka dzisiaj niespokojna wiec pewnie bede miala noc czuwana... milego spania foremki dobranoc