lucinda

cudna tecza....od razu lzej na duszy

nie lajzilas sie??? bidula...

poszlam na wolnym rower wyprowadzic zeby se machnac troche dla zdrowia....obejrzalam stwierdzilam ze jest czysty i....poszlam do lasu....piekne idealne lasy na grzyby ii mnostwo zoledzi i kasztanow....no o lisciach nie wspomne...i zero grzyba..... a zapakowalam a wszelki i nozyk i siateczke i rekawiczki nawet wzielam...i wielka kupa...NIC... no dobra pooddychalam swiezym wozduchem...i tyle siem witam poludniem wieczornym prawie...niektorzy juz kolacje szykuja inni maja wolne chwile....ja wygodnilam szoguna na zakupy ...zejdzie mu ze dwie godziny...mamluz... troche mnie zaskoczyl wyglad babki....chyba pare kg jej ubylo....i bardzo duzo przesypia...w takim stanie w zasadzie nie da sie stwierdzic czy spi czy czuwa....ogolnie jest jej jakby..troche mniej.... hmmmm...trzeba o jakims werbungu powoli myslec...referencje itd.......bo listopad to taki specyficzny miesiac dla naszych pdb..podobnie jak marzec...lubia znikac..

generalnie to jadlam na urlopie..wiec glodu czuc nie powinnam ale wiesz..na zapas sie nie da...

ooooooo...jak ty mnie znasz

to ostatnia pisownia ku...ski

az mnie korci zrymowac ale bana dostae....albo ostrzezenie.....

siema paparazzi

nie wiem jak towarzycho ale swoja kawe wysiorbalam i do roboty sie zabieram widze was wiec badzcie czujni....milego dnia

wtorek minal jak z bicza...jakos nie moge w pelni wskoczyc w rytm dnia ale daje sobie czas ....pisalam ze dluuuugi urlop fajna rzecz ale powrot do pracy....wdrozenie sie w ten bajzel jaki czasami zastajemy zabiera zdecydowanie za duzo czasu.... sroda wiec standardowo wolne pare godzin..nie mam pomyslu jak spedzic ten dzien ...z jednej strony zrobic wypad z drugiej ...nie wiem czy mi sie chce.....walizki rozpakowalam ubranka powiesilam poukladalam stelomierz uruchomilam....odliczanie rozpoczete.... no dobra koniec miachania.....zabieram sie za parzenie kawuni mysle ze taka porcja kofeiny wystarczy zeby sie wybudzic z porannego letargu...zycze milego dnia i kolorowej jesieni....cieplej slonecznej calemu forum

sumujac ...nie dotyczy to tylko podawania lekow ale rowniez wszelkich zabiegow przy pdp ktore zwiazane sa z nakluciem, np mierzenie poziomu cukru jest w niemieckim prawie zabronione obcinanie paznkoci zwlaszcza u diabetykow...czyli chodzi o uszkodzenie skory krwawienia....ze nie wspomne o tych cudownych ponczochach uciskowych..zdjac owszem ale nie ubierac... w praktyce...bywa inaczej i zgadzam sie w pelni....teoretycznie my tylko dogladamy czy leki wziete ale....znam dziewczyne ktora za kilkaset euro wiecej wziela na siebie odpowiedzialnosc za przygotowanie i podanie....czy warto? dylemat kazdego z nas... trzymam za dziewczyne kciuki i mam nadzieje ze wkrotce zjedzie do domku...

mamy olimpiade z tym zniczem?

jako ze puste szafki zastalam wybralam sie do netto zakupowo cos podzialac....smigam miedzy regalam mysle co jeszcze az sie bruzda zrobila na mym czole...i slysze nasz jezyk ojczysty...mowie grzecznie dzien bobry....dwaj na oko panowie sympatyczni krazyli wsrod polek....na moje powitanie lby pospuszczali i doslownie...spierdol....li....i tak sobie myslalam czy to moja paszcza ich wystraszyla czy charakterni bardzo......... zapakowalam sie wylazlam z torba...stali na parkingu minelam ich i juz wiecej sie nie odezwlalam...po co...nie bylo sensu... szkoda....

siem melduje...wprawdzie mi blizej do zmijowatych ale tez wredne

no to jestem z wami.....pozytywnie zaskoczona tym co zastalam...zycze kazdemu takiej zmiany na czas urlopu... melduje kawe zaparzona....stoja filizaneczki rowniotko i czekaja na foremki milego dnia moi drodzy ...zabieram sie do pracy

i co ci sie trafilo? my sie chyba nie znamy jeszcze..milo mi

noooo....bardzo skrotowo...jak telenoweli..obojetnie w ktorym miejscu przerwe....moge wskoczyc bo i tak fabula ta sama.. milo mi rownie znow cie....widziec????

moze mi ktos stresci??????

jestem w sioku....witam was serdeczenie z zugu relacja dortmund - berlin....mam neta ale jakiz on wolny.....masakrycznie irytujacy...wrrrrr a siok to dlatego jak zobaczylam ile stron przybylo w ciagu dwoch dni zaledwie..o pardon....4ch....dni..booooze jak czas ten zapindala

a ja czekam i czekam... no witaj

siem witam i widze ze radzicie sobie calkiem dobrze beze mnie....ile stron?? nie policze... krotko intensywnie ale sympatycznie przejazdem w kassel a w zasadzie w staufenbergu jestem w odwiedzinach.za pare godzin dalej...bochum... od poniedzialku moj stelomierz uruchomie...87 dni bedzie... z netem krucho wiec znow nazbiera sie zaleglosci no ale potem bedzie zajecie na zleceniu ...nadrabiac forum.... milego dnia wam zycze...dolacze do was najemnikow na dniach.... trzmajcie sie moi drodzy...ramy...majtek mamy

swietna rola w filmie "gdy mezczyzna kocha kobiete"...teraz jakby siwego koloru na skroniach mu przybylo ale w komedii z dziwczynami "pozycja obowiazkowa" zagral fajnie butler to miesniak wprawdzie a leonidas w jego wykonaniu byl taki sobie ale....w "wysokiej fali" pokazal ze potrafi zagrac cos bardziej ambitnego...

no siemwitiam bede ponownie od 24go wrzesnia pod berlinem...moze tym razem ktos bedzie mial ochote napic sie kawy? 16761 hennigsdorf