lucinda

kazdy ma swoje motto i tym sie kieruje mnie te wpadly dzisiaj w rece ...ale moze takie bedzie bardziej opowiednie

w pakiecie na dzisiaj mnie wpadlo w rece ...ale nie wiedziec czemu z naszymii politykami mnie to kojarzy...zwlaszcza dwa ostatnie

wiem ze jest watek z humorem ale tematycznie ten dowcip zdecydowanie jest zwiazanym z piciem kawy...ZATEM DO DZIELA MOI DRODZY DO DZIELA

z reguly pierwsze kroki na nowym zleceniu sa ciezkie i geste dla obu stron i dla opiekuna i dla rodziny...pytanie podstawowe...jako skoczek czy szukam czego na stale...wtedy wiadomo czy sie angazowac czy zrobic co do mne nalezy i spadac unikajac mocniejszej relacji z rodzina... jezeli udalo sie spotkac w polowie drogi to dobrze....czyli opiekun jest czlowiekiem o dziwo...dokaldnie takim samym jak pdp..ale czasami nie da sie ich ustawic do pionu...NIE DA SIE wtedy nie pozostaje nic innego jak czapeczka na leb i ciao zaczyna mi sie cknic do siebie...nawet ze wczoraj foty poogladalam....i sie nastroilam nostalgicznie i tesknotowo.. dobra ide se zajrac bo sie znow nastroje i dooopa bedzie z dobrego humoru

nie wiem czy pogodny ae ziiiiiiimny...caly JEDEN stopien na plusie

czytajacych przepraszam ale az mnie porazilo...w poscie o wczorajej przygodzie z rowerem WALNELAM takieg byka ze az mnie boli... przychamowuje..oczywiscie poprawnie przyhamowuje ma byc male litery jak dla mnie do zaakceptowania ale ten wyraz mnie przerazil...czy to juz ?? czy powinnam juz cos brac na demencje?? wiem ze z pewnoscia musze chlapnac kawe i to na wybudzenie czyli wspomnien czar zapraszam

szukalam poduszki ale juz wiem kto mi ja zabral...nastukac ci???oddawaj

zawsze opiekun hi hi hi

widze ze nie tylko mnie z rana z lozka wymiotlo witam sobotnio z obitym tylkiem chrupiacycm kolanem i chyba zbitym lewym barkiem wyrwalam sie na rower wczoraj jednak...krotkim sprintem spandau.....sciezka rowerowa zawalona lisciami masakrycznie.....ale cudnie...no i se tak smigam....swiatla widze to przyspieszam i...dooooopa....nie zdazywszy przychamowuje lekko zeby nie wywalic sie i...sie wywalilam...na lewa strone....mnie tylkiem zarzucilo i jeeeeeeb...jak stara....qwa zwloklam sie chodnika....PRZEPROWADZILAM rower na druga strone wsiadlam na niego i zdecydowanie wolnej wrocilam do siebie....mowiac krotko...spojrzalam z innej perspektywy na niemieckie chodniki i niemiecka rzeczywistosc... a plyty chodnikowe z bliska wygladja podobnie

kotelelk ma swoje miejsce a jezeli juz ma siersciuch mnie sie o meble wycierac to klade im takie koce odpadowe ....a serio....one obie i ta w skarpetach czyli pela i szylkreta maja na mnie wyjeba..e owszem lasza sie ale generalnie to starszy syn jest dka nich autorytetem...a czy da sie kota wychowac??? toz to lazi po swojemu i robi po swojemu sliczna niunia co?? to kot kotry nie wie ze jest kotem...jest uczlowieczonym psem....

wlasnie dostalam mmsa od syna z moja kicia.....od razu poczulam zmeczenie.... tylko czemu ona sie wyleguje na sofie???? widac ze matki w domu nie ma

to czysta prosze tylko zmrozona zeby byla...latwiej wchodzi

co najwyzej pupuputzfrau

lizuska bardziej

musze zniknac moi kochani a tak mniesie przyjemnie dewaguje o wodce podrozach etc...wlasnie przyjaralam lasagne qwa... zatem do potem

wstaw do zamrazaki niech sie chlodzi

eeee....a ile cie podroz do cieplego kraju kosztuje? last minute?

czytaj jeszcze raz hej no hej wiesz ze dzisiaj andrzeja? no a znasz jakiegos? nie ok...no to juz wiesz...na imie masz andrzej czyli stawiasz

REGULARNIE...mam zapas w domu

who is who

ok...na imie masz andrzej..moze byc? no to pijemy

ustaw sobie limit...jak w telefonie

no co ty kazdy ale nie mirela...oan szczera...czasami do bolu...serce na dloni ma..tylko zeby sie napic podjechac do gdyni trzeba..ja mam troche blizej niz ty