Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Patrycja781
-
@Funny Postaram się to opisać,choć w tel.to nie takie proste... Trafiłam w dziwne miejsce. Zmienniczka przywitała mnie w progu pytaniem ile czasu pracuję w mojej firmie,i że jej zdaniem to najbardziej sku....firma jaką zna.Wzięła u nas jedno zlecenie bo z opisu przypadło jej do gustu.Zaczęła mi opowiadać co się tu wyrabiało w ciągu jej zlecenia.Dziadek jest po wylewie,ma problem z chodzeniem...zresztą,ledwo trzyma się na nogach i nie chodzi wcale.Cały dzień siedzi w fotelu przy oknie."Drze mordę"o byle co",syndrom dyrektora szkoły którym był, go nie opuszcza. Babka 6 tygodni chodzi w tych samych leginsach,majtek nie zmienia po 3 tygodnie,potrafi opiekunce zatrzymać pralkę i wyrzucić pranie na podłogę"bo za dużo pierzesz"nie pozwoli nawet wyprać uwalonej fekaliami myjki"bo można wypłukać w rękach",rękawiczki jednorazowe to zbędny wydatek Syn państwa,pracujący w jakimś ministerstwie to oderwany od rzeczywistości człowiek(w szczegóły nie będę się wdawać)daje 100 euro na 3 osoby na tydzień,i potrafi wypomnieć opiekunce że je jogurt który kupiła za tą kasę"a później że nie ma pieniędzy" Moja zmienniczka to była wykfalifikowana pielęgniarka,wie jak pracować.Kobieta pewna i zdecydowana. Tymczasem co mam ja...Faktem jest że pierwszego wieczora byłam w szoku jak wsystko usłyszałam i zobaczyłam.Syna po dość dziwnej konwersacji poinformowałam że nie jestem idiotką.Przeraziło mnie transportowanie dziadka do łazienki na wózeczku transportowym dla dziecka(większy nie zmieści się w drzwiach do łazienki).Mieszkanie niby przystosowane ,ale mikro łazienka nakazuje wspięcie się na wyżyny ekwilibrystyki ,żeby nie upuścić dziadka na podłogę i nie rozwalić mu głowy. W mojej firmie złożyłam wypowiedzenie ,bo kolejny raz nagieli ofertę w stosunku do stanu zastanego.Miała być jedna osoba do opieki a druga do pomocy tymczasem oboje wymagają pełnej pomocy(tyle dobrego że babka jakoś się porusza i sama korzysta z toalety).Zrobił się raban.Pani z kadr wypytywała mnie co mi o szteli opowiedziała zmienniczka,drugi pan twierdzi że zmienniczka nie składała żadnych skarg,tymczasem zmienniczka ma grubą kolekcję meili razem ze zdjęciami wymienianymi pomiędzy nią a firmą. Nie wiem co przyczyniło się do zwrotu sytuacji,ale dostałam 150 euro na tydzień,podopieczni spokojni aż do bólu,syn rozmowny kontaktowy,wieczorem wnuk przychodzi mi pomóc ogarnąć dziadka do snu ze strony fizycznej(dzwiganie),mam od groma luzu.Powiedziałam w firmie że poczekam do końca przyszłego tygodnia na zmiennika lub zmienniczkę. Nie wiem czy po prostu rodzina wystraszyła się że mogą nie mieć nikogo do opieki,czy to tylko cisza przed burzą.Nie wiem też czy nie dałam się za bardzo nachecować zmienniczce...ale coś musi być na rzeczy kiedy widzisz zmachaną do granic możliwości kobietę,jej poprzednik też tu nie chce wracać,a sąsiedzi Pdp mówią że "tych opiekunek tyle już tu było że trudno zliczyć" Siedze i się zastanawiam,czuję się przeorana psychicznie,i cały czas nie wiem czy robię dobrze czy źle,ale z tej perspektywy napewno jestem zmęczona współpracą z moją firmą...
-
Zapędziłam się i nie mogłam tego skasować
-
@Funny
-
@Funny Zostaję do końca przyszłego tygodnia,rodzina już o tym wie i nawet dostałam pomoc w postaci fizycznej do wieczornej pielęgnacji dziadka.Nie wiem czy dziadkowie jeszcze się nie"uruchomolo"czy po prostu mają strach że nikt tu może już nie przyjechać.Na razie jest spokój,miło grzecznie aż momentami podejżanie to wygląda Syn dał 150 euro na zakupy(gdzie poprzednią opiekunkę rozliczał z każdego centa)Coś tu musi być na rzeczy skoro z wielkim trzaśnięciem drzwi zwiał stąd nawet opiekun mężczyzna... Sama nie wiem co o tym myśleć,aczkolwiek czuję się kolejny już raz wkręcona przez moją firmę,więc jak tylko zjadę do Polski to się ewakuuję
-
@Waldi PDP nie ma żadnego porządnego wsparcia sprzętowego,jest po wylewie.Ja nie jestem w stanie,z mojej perspektywy,zapewnić mu bezpiecznego wsparcia w pielęgnacji.Do tego jest żona której miałam tylko udzielać wsparcia,tymczasem ona też potrzebuje opieki...
-
Czy istnieje przepis który mówi o możliwości odstąpienia od zawartej umowy na opiekę,który nie niesie za sobą obciążenia karą finansową?
-
@Waldi Daję sobie kilka dni,później ewakuacja.Muszę przekonać osobiście co tu się odwala żeby mieć argumenty dla firmy,poza tym już jutro będę dzwonić bo miała być jedna osoba do opieki a są dwie
-
Przyjechałam na sztelę.Weszłam do klatki schodowej,a zmienniczka pyta ile lat pracuję jako opiekunka...Zrobiła nietęgą minę po czym mnie poinformowała że jestem już grubo ponad 20 opiekunką jaka tu się pojawia...Boję się jak chol....a
-
@Wenusia Jestem bardzo ciekawa,choć po wczorajszej rozmowie z koordynatorem ,który stwierdził że"to nie Pani X tu rządzi i decyduje"jestem dobrej myśli.
-
Może bym i poczekała ,ale jadę do domu,przepakowuję walizkę,i wracam na następną sztelę.W domu będę zaledwie kilka dni...
-
Dzień dobry Założenie mam takie że jutro koniec turnusu i do domu.Realnie wygląda to tak że moja zmienniczka dzwoniła do mnie że zmarła jej ciotka,ona musi być na pogrzebie tylko...nie wiadomo kiedy ten pogrzeb...Absolutnie nie neguję ważności ciotki w jej życiu(bo może była dla niej bardzo ważną osobą)ale nie lubię kłamstewek.Dzwoniła do mnie o godz.7.30 z informacją że ciotka zmarła dnia poprzedniego koło 22,i że ona już dzwoniła do firmy i zawiesiła bilet na wyjazd,dając mi do zrozumienia że mam czekać na szteli aż ona będzie już po pogrzebie-wtedy przyjedzie... Szkoda że do naszej agencji można dodzwonić się dopiero po godz.9 rano. Czy tylko ja tak mam ,że jak słyszę że dana opiekunka jest z miasta w którym nasza firma ma główną siedzibę,to włącza mi się pomarańczowa lampka?Dlaczego?Często slyszę od tych opiekunek "zawoalowaną sugestię"że one mają specjalne względy w biurze i często bywają u dziewczyn na kawusi..."Nie żebym była zazdrosna,bo wiem że na takich "specjalnych względach"można się ostro przejechać.. A tak poza tym to miłego dna,pogodnych PDP,smacznej kawusi itp...
-
Witam środowo Mój PDP już po operacji,dochodzi do siebie.Okazało się że za pierwszym razem wypuścili go z początkami zapalenie płuc. Teraz mam problem z jego małżonką.Jest baaardzo chuda,je minimalne porcje,ale akurat to mały kłopot bo mamy już od jakiegoś czasu ogarnięte żywienie medyczne.Często mi się zdaża że towarzyszę pielęgniarce podczas porannego mycia.Tak było też i w niedzielę,i obie nie zauważyłyśmy nic niepokojącego.W poniedziałek przyszła inna do mycia ,i po przetarciu pupy "zciągnęła"jej naskórek.Jednym słowem-odleżyna. Od razu oczyściła,zabezpieczyła specjalnym plastrem.Nakleiła go jednak dość dziwnie,bo wygląda to tak jak by skleiła jej oba pośladki razem.Wczoraj razem z córką wymieniłyśmy plaster.Dzisiaj pielęgniarka(znów ta sama)mówi że wystarczy go wymieniać co 2-3 dni,i nakleiła go znów tak że oba pośladki sklejone są razem. Pomijam już to że jest to "naklejenie"niekomfortowe dla babki i ciągle zdejmuje pampersa,ale wydaje mi sie że ten plaster powinno się wymieniać codziennie aż do polepszenia stanu rany.Niech mnie ktoś oświeci,dobrze myślę czy nie?
-
@marchewa ja wszystko rozumiem,tylko przerażające jest jak szybko zapadł się w sobie.Jeszcze wczoraj mogłam go z pomocą wnuczki posadzić na przenośnej toalecie.Dzisiaj we dwie miałyśmy naprawdę wielki problem żeby zmienić pampersa 90 kg.bezwładnemu ciału... Jak wróci z tego szpitala za tydzień czy dwa,to mnie już nie będzie ,tylko moja zmienniczka
-
Jego żona już od jakiegoś czasu ma żywienie medyczne ,więc na razie podajemy mu to.On się po prostu wyłączył z życia...nie wiem jak to inaczej określić
-
Mam dwoje PDP-małżeństwo.Leżąca żona i mobilny mąż.Mąż z powodu bólu nóg spędził 4 tygodnie w szpitalu.W końcu,tuż przed wypisem do domu w końcu go zdiagnozowali,choć to "w końcu"można by nazwać pojęciem względnym.Szpiczak mnogi.Nie nadający się do leczenia ze względu na wiek pacjenta(93 lata)Wrócił na tydzień do domu.Jutro wraca do szpitala na zabieg operacyjny,tylko że on ...on się poddał...jest wykształconym ,inteligentnym człowiekiem .Na pewno wie jaka jest diagnoza.Przestał jeść,pić,nie rusza się .2 razy prawie już nam się zadławił łykiem wody czy jedzeniem ,bo nawet nie przełyka.Po prostu się poddał...
-
Jej zachowanie kładę na demencję i wiek.Ogólnie sa bardzo dobrym małżeństwem,powiedziałabym że wręcz spijają sobie z dziubków.Wieczorami jak oboje są po kolacji to dziadek u niej siedzi,trzyma za rękę,opowiada,a na dobranoc babka zawsze jest wycałowana.Możliwe też że tęskni za nim,a że jest już dość schorowana to inaczej odbiera rzeczywistość....
-
Po 3 tygodniach męczenia dziadka w szpitalu,lekarze doszli do tego co mu jest...Rak szpiku kostnego...
-
wiecie co?Ja chce już do domu...PDP pyta przy popołudniowej kawie kiedy dziadek wraca.Mówie że jutro wraca ze szpitala(3 tygodnie go nie było)Co mam?Rzucanie ciastkiem(filiżanka z kawą okazała się być za ciężka do tej akcji)I pomyśleć że znosimy takie akcje za niecałe 2 tys.euro na miesiąc...
-
Właśnie dostałam propozycję od firmy na 4 dodatkowe dni...do 3 demencyjnych pań w prywatnym domu opieki...tylko 5 godzin jazdy pociągiem na 4 dniowe zlecenie
-
Halo,halo i witamOd ubiegłego tygodnia jestem znów na zleceniu.W sumie to prawie żadnej pracy,bo dziadek w szpitalu już drugi tydzień,a babka je i pije jak koliberek.Do tego praktycznie cały czas śpi. Dzisiaj trochę mnie martwi bo nic nie je,wypiła tylko kilka mikro-łyczków wody i śpi,w pewnym momencie jak się obudziła to była tak "splątana"że aż się wystraszyłam.Jak córka wezwie lekarza to ten zapewne znów rozłoży ręce z hasłem"że on tu już niewiele pomoże,bo tak wygląda powolne umieranie....
-
Nie ma dramy.Teraz urlopuję,a jak mi się taka współpraca znudzi,to poszukam innej szteli
-
A to już przedemną leciała dziadka obudzić,a to babuni śniadanie podać,a to się go pytać co chce na obiad...Ogólnie bardzo sympatyczna kobieta,ale jest coś... coś małego...co mnie irytuje,i sama nie wiem co to.Tak jak piszesz @SYLWIAK-królowa szteli
-
Dotarła moja zmienniczka,a ja czuję się dziwnie...Zabrała się za sprzątanie i sprząta tak ,jak bym była chora na coś wściekle zaraźliwego...Ja wiem że są ludzie którzy lubią porządek,ale bez jaj...Poza tym właśnie się dowiedziałam że ona pracuje 2 miesiące i robi tylko miesiąc urlopu,więc jeśli chcę pracować 2 miesiące to muszę szukać czegoś dodatkowego na miesiąc,bo ona,wraca...Niby fajna sztela,i chciałabym tu wracać,ale nie wiem czy to ma sens...Już chyba wiem czemu inne zmienniczki rezygnowały...
-
@Christophjakoś sobie radzę A tak poza tym to dawno się nie odzywałam.Jestem teraz w nowym miejscu.Firma przeniosła mnie w okolice Poczdamu(dokładnie 3 km i 1 km.do węzła autostradowego)Mam tutaj małżeństwo-mobilnego pana i leżącą panią.Praca rozłożona na cały dzień,ale zasadniczo jest tu bardzo spokojnie.Córka jest bardzo pomocna i zdaje sobie sprawę ze stanu zdrowia rodziców,więc nic nie jest dla niej zaskoczeniem(zresztą niespodzianek wątpliwej jakości tu nie ma)Dom stoi w lesie,jest tu cisza i spokój ,więc pomimo zajętego dnia czuję się zrelaksowana (chyba że mam podać na obiad ryby-bo sama ich nie jadam)Dodatkowym plusem jest fakt że do mojego domu mam stąd zaledwie 300 km
-
@waldiroom Piękne słowa.Dziękuję