Ankka2
Aktualizacja statusu
Zobacz wszystkie aktualizacje Ankka2
-
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".Żona pyta:- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?- One zarabiają na nierządzie.- A co to znaczy?- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.- A dużo można na tym zarobić- Oj, bardzo dużo, kochanie.- To może i ja bym stanęła ? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...Mąż unosi brwi ze zdziwienia:- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.- A co muszę zrobić - pyta żona.- Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.- Ok.Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się merol. Żona podchodzi, a kierowca pyta:- Ile?- Stówa.- Ale ja mam tylko siedem dych.- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.Żona biegnie do męża i pyta:- Józek, ale on mówi, że ma tylko 7 dych. Zrobić to?- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga... Oczom żony ukazuje się instrument długi aż dokolana klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:- Muszę porozmawiać z menadżerem.Biegnie zdyszana do męża i woła:- Józek nie bądź świnia ! Pożycz mu te trzy dychy!