Ranking
-
uwzględniając wszystkie działy
- We wszystkich działach
- Grafiki
- Komentarze do grafik
- Opinie o grafice
- Albumy
- Komentarze w albumach
- Recenzje albumów
- Poradniki
- Komentarze do poradników
- Opinie o poradniku
- Wpisy na blogu
- Komentarze w blogu
- Artykuły
- Artykuł komentarzy
- Opinie o Artykuł
- Tematy
- Odpowiedzi
- Aktualizacje statusu
- Odpowiedzi na komentarze
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
10 Maja 2015 - 7 Maja 2025
-
Rok
7 Maja 2024 - 7 Maja 2025
-
Miesiąc
7 Kwietnia 2025 - 7 Maja 2025
-
Tydzień
30 Kwietnia 2025 - 7 Maja 2025
-
Dzisiaj
7 Maja 2025
-
Wprowadź datę
01 czerwiec 2017 - 01 czerwiec 2017
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 01 czerwiec 2017 uwzględniając wszystkie działy
-
@jolantapl. Ty akurat masz za sobą rezygnację rodziny ze względu na znajomość języka ale taka X czy Y myśli że jeśli już wyjedzie to zostanie. Ja też jechałam z duszą na ramieniu i bardzo słabym językiem i dlatego uczę się cały czas bo nie lubię wychodzić a głupka. Zauważyłam że jak nie rozumiesz co mówią to traktują cię jak ... niedorozwoja. Mąż podopiecznej czasem takie miny robił albo komentarze a mówił do mnie jak karabin maszynowy i używał skomplikowanego słownictwa. Albo wręcz traktował jak kretynkę rysując bułkę albo kiełbasę nawet jeśli kupowałam to już po raz n-ty. Z podopieczną i jej córkami, lekarzem czy w sklepie i aptece dogadywałam się jakoś bez większych problemów. Jednak nie każdy chce się dogadać z kimś kto słabo zna język.2 punkty
-
ha widzialam to wczoraj w grupie dla opiekunek na fejsie..... niestety.... ale zawsze znajdzie sie ktos kto to wezmie... i poki opiekunki/opiekunowie nie beda sie szanowac to takie oferty dalej beda funkcjonowac.... niestety.... a potem... potem bedzie podobnie jak u mnie teraz.... pozatrudnianych jest w ciul opiekunek bez jezyka, poznalam je wszytskie tu, gdzie jestem.... i zaczyna sie, dzwoni jedna za druga do mnie: sluchaj dam ci kogos z rodziny babki do telefonu, a ty powiedz rodzinie po niemiecku to i to, bo wiesz, ja jezyka nie znam... kuzwa, to jak z zerową znajomoscia pchacie sie do roboty... co mnie powinno to obchodzic... a konczy sie na tym, ze telefonicznie uczestnicze w zyciu rodzinnym kilku opiekunek... a na domiar zlego zero wdziecznoscie, kazda roszczeniowo: przeciez znasz jezyk super, to co to dla ciebie... kuzwa, chyba cennik zrobie uslug, bo mnie szlag trafia.....2 punkty
-
@Karolinaa2 jasne ,jedz i nie reklamuj nam tutaj tej agencji,,takie wpisy tylko odstraszają co niektórych,,ja też moge wypisac tutaj trochę agencji i opisac jakie są,,ale to moje zdanie tylko,,a inni może inaczej na to spojrzą,,,mi coś nie pasuje a innym będzie wszystko pasowało,, Ja się cieszę ,że moja poprzednia agencja cudownie się ze mną rozliczyła i mają dużego plusa u mnie dalej,,też moge polecic tą agencję wszystkim,,ale to już by była reklama,,więc zostawię to sobie ,,ale jakby ktoś pytał o tą agencję,,to bym poprostu powiedziała jak mi było,,powiem,że dobrze!1 punkt
-
WyobraźcieWyobrazcieWyobraźcieWyobrazcie sobie,że dziadek mój zazyczył sobie,abym z nim posiedziała na powietrzu przy stoliku,więc poszłam po telefon i wracam na to podwóreczko,a dziadzio śpi.ale towarzyski wzięłam gazetę i czytam,bo jest bardzo dużo ogłoszeń takich,,opiekunka z sercem,doswiadczeniem i z dobrym niemieckim szuka stelle do 24 godz.prywatnie" Tutaj nie jedna pojedzie zapindalac 24 godz. Za 1200 euro,ale prywatnie,!!! Czytam i gotuje się we mnie,,,co to piszą za roboty A ja siedzę i chyba dziadka pilnuje,bo śpi dalej,,,prasowke odwalam,auta drogie,wynajm drogi ,to i może opiekunki tutaj są gotowe brac 3tys.euro,bo wszystko tutaj drogi gips,,ale jakby taka opiekunka znalazla pracę za taką stawkę to żyć nie umierać,,haha Zawsze z 24 godz,można zrobic 12 Co mi powyskakiwalo na początku,,,wina telefonu1 punkt
-
1 punkt
-
Właśnie wyjechała jedna co gęba jej się nie zamykała,,wszystkie mądrosći musiała swoje przedstawiać co sekunda,,zero spokoju w domu,,bo wyła jak małpka,,musiala pokazać jak zna język niemiecki,,a ja spokojnie obserwowałam tylko i czekalam kiedy wyjedzie i zrobi sie cicho trochę,,dziadki śpią sobie i niech spią,,ja nie potrafię krzyczeć i udawać żwierzaka,,mowię spokojnie i ciepło,więc obecnośc takiej wydarciochy męczy trochę,, ja zrobilam pranie i nie mogę pralki otworzyć a nie chcę drzwiczek rozwalić,,już zaczynam psujkę ,,hahhaha ,,jak nie dam rady to będe czekac na kogos z rodziny,,1 punkt
-
W pełni się z Tobą zgadzam @Halinawoj. Bo czasem są naprawdę wyczerpujące miejsca i absorbujący PDP, gdzie Opiekun/ka nie ma czasu dla siebie, często nie ma pauzy i najczęściej okazuje się to dopiero po naszym przyjeżdzie - i przykro, że ciężkie sztele są tak mało płatne i najczęściej bez wsparcia służb medycznych, rodzin czy agencji - i wiele nie zdaje sobie sprawy jak jest ciężko. Jeśli chodzi o bdb język...językiem się nie pracuje lecz rękoma i ważniejsze niż perfekcyjny język często jest DOBRE SERDUSZKO OPIEKUNÓW do PDP i uśmiech ...właściwe dbanie o nich - a język powinien być tylko dodatkowym atutem, bo jedzie się do pracy, a nie się doktoryzować. Wiadoma sprawa, że trzeba się tam umieć jakoś dogadać i lepiej się wtedy człowiek czuje jak coraz lepiej to potrafimy...ale chyba bardziej nam zależy, aby dawać radę i mieć wprawę w wykonywaniu różnych czynności, obsługi liftów, sondy itp.itd.oraz na dobrych relacjach z PDP. Do pazernych nie należę, choć jak chyba każdy z nas kocham kasiurkę i po ciężkiej pracy wolę odpocząć w swoim pokoju czy zrobić coś wokół siebie lub poczytać słownik, gramatykę albo wyjść po prostu na spacer się zrelaksować, niż lecieć w czasie jednej pracy dorobić do drugiej... Może niektórzy znając bdb język mają na to czas... Jeżdzimy do opieki, gdzie do rzadkości należy choćby pauza, bo często jej naprawdę brak - i taka osoba ma zarobić połowę tego co ktoś, kto nic nie robi, tylko dobrze gada... Za gadanie w Radio płacą Oby każdy Opiekun/ka mógł godziwie zarobić za swoją ciężką pracę. Buziaczki, pa!1 punkt
-
witam w kolejny goracy i duszny dzien.Przepraszam ale lubie troche poczytac "posty" i... jestem rozczarowana niektorymi wypowiedziami..sory! Decydujac sie na taka prace jaka wykonujemy sami swiadomie zdecydowalismy o odpowiedzialnosci jaka bierzemy na barki czy to stela prywatna czy przez agencje.Dlugo juz pracuje w tej branzy kilka dobrych lat przez agencje / obecnie znow wrocilam na ich zasady/ i kilka lat na prywatnych stelach.Znajomosc jezyka jest podstawa aby sie utrzymac w tej branzy jedyny problem u b.starszych osob to dialekt..ale tutaj duza pomoc mlodszych 'niemcow' przetlumacza i leci sie dalej.Proble opiekunow na stelach jest inny.. jedni jada do pracy a inni 'chyba' na urlop.W kazej pracy placi sie za prace i umiejetnosci a nie za wyglad i szukania tylko problemow.Wynagrodzenie i prowity mamy za caloksztalt pracy i / prosze uwierzyc b.dobrze potrafia docenic/ to prywatnie czy przez agenture.Pozwole sobie opisac wczorajsza rozmowe z agencja niemiecka..27 min. na komorce...i zaskoczenie..zaczela koordynatorka rozmawiac po polsku z przeprosinami ale chcial sprawdzic tylko znajomosc jezyka ..i b.dobra oferta za b.dobra kase //zycze wam takich ofert jak najwiecej/.Zadnych stresow i obaw z mojej strony brak-- jezyk i pomocny palec jako tlumacz to moja 'bron".Jezeli duzo czasu wolnego na steli mozna znalezc dobre godzinki aby dodatkowo dorobic!!.Spotykacie tez osoby na "pauzach" i mozna porownac kazda stele i samemu ocenic prace innych .Chyba troche przystopuje bo niechciala bym nikogo obrazic ani krytykowac lecz tylko powiedziec, ze trzeba najpierw sie zastanowic czy to taka praca w ktorej sie dobrze czuje ..MILEGO DNIA i pozdrawiam cieplo wszystkich.1 punkt
-
Nie przejmuj się niczym. Każda z nas kiedyś zaczynała. Nie ma się co spinać - tutaj się zgodzę z Tobą skarbie! Wrzućmy na luz.1 punkt
-
@Łukasz nie wracajmy już do tego co było wczoraj dzisiaj jest nowy dzień,który przywitał nas słoneczkiem Sa rzeczywiscie inne wazniejsze sprawy niz rozwodzenie się nad jedną czy druga wypowiedzią Ja byłam ostatnio w de to pani kasjerka powiedziała mi dowidzienia i było to nie poprawnie trochę ,śmiesznie i nieporadnie wypowiedziane słowo ale sprwiło mi bardzo wiele radosci1 punkt
-
co do wczorajszego... Jakoś nie widzę, żeby ktoś kogoś obraził, kogoś z nas, tu wczoraj obecnych. Ja odniosłem się do wątku w poście betty , cyt. ...dzwoni jedna za druga do mnie: sluchaj dam ci kogos z rodziny babki do telefonu, a ty powiedz rodzinie po niemiecku to i to, bo wiesz, ja jezyka nie znam...koniec cytatu. Ustosunkowałem się do wątku z przesłaniem, że bardzo dziwne jest takie zachowanie, jak ktoś ma wyręczać kogoś w rozmowie, skoro na starcie wszystko wyjdzie. Rodzina może od razu się zorientować i powiedzieć...przecież Pani tak fajnie rozmawiała ze mną przez telefon...a tu się okaże, że trudno z taką osobą się porozumieć. Nikt nie krytykował kogokolwiek za to, czy zna się lepiej język czy gorzej. Ja w poście do Marii napisałem, cyt....Jedna osoba, która mówi konkretnie...Maria Jolanta, brawo, za stwierdzenie, cyt.Teraz uczę się czasów przeszłych i przyszłych bo tego bardzo mi brakuje w komunikacji. To było odniesienie do tego, że kiedyś ktoś uparcie twierdził, że niepotrzebna gramatyka, że wystarczy znajomość słówek, a wiadomo, że nie, bo w oparciu o same słówka, zdania poprawnie się nie zbuduje. I tyle.1 punkt
-
Za taki coś powinny grozić konsekwencje karne i tyle i dopóki nad agencjami nie zawisnie widmo ponoszenia takich konsekwencji to takie zlecenia beda sie trafiały.Widać temat ciagle aktualny1 punkt
-
Z tego wszystkiego to mnie zaskoczył sam pomysł znoszenia/zwożenie osoby w wózku ze schodów. Przecież to najnormalniej w świecie niebezpieczne. Dobrze zrobiłaś, ja bym chyba gały wybałuszyła na taką propozycję i nawet asekuracja od dołu by mnie przerażała. Jak można w ten sposób ryzykować zdrowie i życie ? Przecież w razie konieczności są odpowiednie służby i sanitariusze znoszą albo na noszach albo na specjalnym krzesełku do transportu chorych.1 punkt
-
Wczoraj szukałam jednego tematu bo chciałam go sobie poczytać i być moze cos dopisać i przez przypadek natknęłam się na temat szczyt szczytów bezczelnosci musze Wam napisac,ze po przeczytaniu tej oferty byłam w lekkim szoku bo myslałam w pierwszej chwili,ze to jakiś zart jak czytałam dalej to uśmiałam się do łez oczywiscie z Waszych wpisów.Potem jednak naszła mnie taka refleksja,ze nasze forum potraktowało bardzo łagodnie zarówno włascicielkę tej agencji jak i rodzinę podopiecznej po prostu uznając ich za zwykłych debili ja oczywiscie podzielam Wasze zdanie.Poszłabym jednak dalej przecież proponowanie komukolwiek takiej pracy to jest swiadome narazenie na utratę zycia i zdrowia zarowno opiekuna jak i ta nieszczęsna babcię.Kto kiedykolwiek miał do czynienia z chorym na wózku inwalidzkim doskonale wie ,ze do tranferu po schodach musza być 2 osoby a i tak osoba która sprowadza ten wózek ma cięzko.Ale dąze do tego,ze moim zdaniem osoba z agencji,która przyjęła ta oferte jak i rodzinna powinny być pociągniete do odpowiedzialnosci karnej za to przestepstwo bo fala hejtu jaka na nich spadła to na prawdę za mało.Pare dni temu @irena kaminska opisała swoją współpracę z pewną agencją ja niestety miałam pecha,ze kiedys tez do nich trafiłam i dostałam prawie takie samo zlecenie jak opisanie w temacie szczyt szczytów bezczelnosci różnica była tylko taka,ze moja agencja nie poinformowała mnie o tym przed wyjazdem a ta agencja powiedzmy x otwarcie napisała co nas czeka na tym zleceniu.Ja odmówiłam sprowadzania tego wózka ze schodów sama powiedziałam,ze mogę asekurować od dołu oczywiscie wzbudziło to niezadowolenie ze strony rodziny,ale wobec mojego stanowczego stanowiska ustąpili i pomógl mi wnuczek babci chłop o wzroscie ok.2 m ,młody silny i zdrowy ale było to tylko jeden raz widocznie po 1 razie miał już dośc.Potem do pomocy posyłali Rumuna,który pracował u rodziny.dodam jeszcze,ze babcia miała sprawne i bardzo silne rece ,którymi łapała sie kurczowa za poręcze wiec dodatkowo trzeba było uwazac,zeby jej tych rak nie uszkodzić.Po moim wyjezdzie o mało co doszłoby tam do tragedi bo ten Rumun poslizgnął się na schodach i gdyby nie osoba asekurujaca od dołu to bardzo prawdopodobne jest ,ze babcia spadła by z tego wózka.Napisałam o tym wszystkim bo miałam nadzieję,ze ta agencja wyciagnie z tego jakieś wnioski ale po tym co ostatnio o nich poczytałam to niczego to ich nie nauczyło.W jednym zdaniu podsumuje jedna pani Sylwia Tim nam nie wystarczy ,zeby pomagać wszystkim opiekunom musimy mieć wsparcie naszego rzadu jakie? sama nie wiem ale jak już niejednokrotnie tu pisałam zmiana umów na takie,które gwarantowalyby opiekunowi równe prawa z tymi co maja agencje.Własciwie to mogłabym olac temat bo mam teraz zlecenie na którym dobrze mi się pracuje ale jednak nie mogę przejść obojetnie jak czytam,ze komus z opiekunów stała się krzywda.1 punkt
-
To sie nazywa zapłacic frycowe albo wpisowe podobno na początek trzeba zapłecic jak chcesz zeby Cie gdzies przyjęli a potem idzie już jak z płatka1 punkt
-
Awatar wstawiałam prawie godzinę. Ale śliczną fotkę mam to w końcu wskoczyła.1 punkt
-
Głowa do góry Kochana @Maria Jolanta! Żyje się dalej! Nie warto przecież takimi bzdetami się zadręczać i analizować duperele- nie takie rzeczy się przeżyło,a ile jeszcze różnych cięższych chwil przed nami- czyż nie... Wiem,wiem- dlatego w końcu zdecydowałam się,żeby z Wami popisać- nie tylko Was czytać,bo może przez to miałam takie wrażenie,jakbym Was od dawna znała- sorki... Ja po prostu czytałam wszystkie wypowiedzi Was wszystkich i tak wywnioskowałam... Chciałam nawet usunąć to,co wtedy pisałam- ale nie umiem. Cóż...Nic to! Sama dobrze wiem już,że zerwałam się jak Filip z konopii- mogłam lepiej dać sobie spokój- ale nie szkodzi. Kurczę,jak długo mi zajmuje to pisanie- nie mam wprawy- ale najgorzej się połapać gdzie kliknąć żeby nie spieprzyć jak coś wysłać, jak cytować, jak wstawiać awar- żeby czegoś tu nie zmalować. Do niedawna wcale się za to /za nic nie brałam,tylko przeglądałam- bo cienka jestem w te klocki. Jedyne co,to wyszukanie i słuchanie muzyki na you tube najlepiej mi wychodzi. Muszę się wdrożyć powolutku w tą magię tutaj. Tymczasem miłego wieczoru- a raczej już dobrej, spokojnej nocy!1 punkt
-
1 punkt
-
Ale musisz przyznac,ze stwierdzenie ,ze pcha się jedna z drugą do opieki a nawet jezyka nie zna mozna uznac za nie zbyt eleganckie A co do doswiadczenia i znajomosci języka to mogłabym stanąć z Tobą do konkurencji bo też mistrzem w tym nie jestem1 punkt
-
No to się porobiło.... To ja z was powinnam poczuć niesmak bo z tego co wiem to mam najmniejsze doświadczenie i najsłabszy język. A jednak absolutnie nic z tego co napisano nie wzięłam do siebie. Nie chce mi się wczytywać co kogoś mogło urazić, ja nic takiego wcześniej nie zauważyłam. Co do podstawiania rozmówcy z dobrym niemieckim czy starych zdjęć to tak absurdalne że nie ma o czym dyskutować. To nie cwaniactwo tylko zwykłe oszustwo. Howgh ! Dziewczyny, dajcie na wstrzymanie. A @jolantapl. , cenię Cię bardzo za szczerość i to nie chodzi o ten ostatni wpis ale o wcześniejsze o pierwszych porażkach. Nie każdego a to stać. @Ewilena nawet jeśli poczułaś się urażona to pomyśl że na ulicy mijasz osoby które mogą myśleć o Tobie różne rzeczy i być Ci mniej życzliwe niż my tutaj. Po cholerę mamy na forum niepotrzebnie się stresować skoro w realu mamy ku temu masę prawdziwych powodów.1 punkt
-
@Maria JolantaJa też po przeczytaniu niektórych dzisiejszych wpisów poczułam pewien niesmak i nawet kawy mi się odechciało@Ewelina napisała prawie to samo co ja sobie pomyślałam po przeczytaniu wpisów niektórych osób i uważam,że przemówiła przez nich pycha i pogarda dla innych Uznałam,że każdy może mieć gorszy dzień bo ja też takie miewam ale na niektórych osobach bardzo się zawiodłam .@Maria Jolanta akurat do tego co Ty napisałaś nie mam żadnych uwag wręcz uważam,że napisałaś prawdę o traktowaniu nas przez niektóre osoby dlatego ja też zmobilizowałam się do nauki języka a w kwesti żartów to może temu dziadkowi nie chodziło o kiełbasę jak Ci rysował a może lubił kalambury1 punkt
-
Niewiem,o kim mowa ten X i Y- dziwne te wypowiedzi. Jeśli o mnie chodzi,to @Betty może uznać mój wcześniejszy post za niebyły- PROSZĘ ZAPOMNIEĆ I PRZEPRASZAM ŻE NIEPOKOIŁAM BETTY I CAŁĄ ZBULWERSOWANĄ RESZTĘ.Gdybym wiedziała,jaka będzie reakcja- dałbym sobie z tym spokój- po prostu nie pisałabym.Nigdy nie musiałam nikogo prosić o protekcję.Ot,tak po prostu widziałam,że @Bettyszuka na forum 2 osób- (pary ludzi) na zmianę- dlatego odezwałam się w tej sprawie- ale w tej chwili czuję jednak niesmak. Do wiad.niektórych dodam,iż jako X nie należę do naiwnych,ani też nigdy nie wpierdalam się tam,gdzie mnie nie chcą- posiadam nieco taktu. Niewiem,może ktoś,,tutaj,,uważa się za lepszego od innych...być może myliłam się,sądząc iż wszyscy,,tu,,są równi i wspierają się wzajemnie w miarę możliwości i dodają sobie otuchy... Dalsze sensacje o mnie(Pomimo wcześniejszego wykszt.-bo to w opiece nieważne),posiadam również papiery i dyplom ukończ.kursu opiekuna osób starszych z jęz.niem.,trochę 5 letniego dośw.z różnymi przypadkami /w tym sonda PEG i referencje (choć nie ze wszystkich miejsc).Prawa jazdy- brak (kiedyś oblałam egzamin z jazdy i już więcej nie podchodziłam).Nie zawsze ma się referencje ze wszystkich miejsc pracy- pracując w pewnej agencji-zawsze rodzina pdp odsyłała im referencje- firma miała potem dać opiekunkom- nie doczekał się człowiek- m.in. ja też. Mój Y natomiast zna bdb jęz.niem.,(ma db kontakt z ludżmi,potrafi rozmawiać i znależć wspólny temat (czasem odwiedził mnie na szteli gdy byłam dość blisko niego i kiedy rodzina i pdp się zgodzili- i seniorzy i ich rodziny b.go lubili), potrafi też prać,prasować lepiej ode mnie, gotować- a właśnie to wszystko robi się w każdym domu- więc nie bardzo rozumiem w czym problem... A jak np.jedzie ktoś całkiem młody, niedoświadczony nawet życiem,nie mając pojęcia o gotowaniu, praniu,prasowaniu,sprzątaniu, znający tylko język czy może ledwo podstawy języka lub pojedyńcze słówka- to lepiej wg Was,czy co... ale i tacy zaczynali kiedyś i wielu jakoś dało radę- bo chcieć to móc...Wystarczy popatrzeć w busach jacy to ludzie czasem jeżdżą do opieki. Nie można kogoś negować,jeśli się go nie zna! Niestety,zdaję sobie sprawę,że mój język pozostawia dużo do życzenia,ale wszędzie się dogadam,choć jest tylko średnio kom. W tematach dotyczących: opieki,samopoczucia,chorób,rozmowy z lekarzem w czasie wizyty,rozmowy telef,zakupów, pogody,domu,rodziny,mnie,potraw,wykonywanych prac i na różne inne tematy- daję sobie radę i wciąż się uczę.Pewnie,że gadam raz gramatycznie,a raz nie,a czasem gdy niewiem jak coś powiedzieć,to szybko szukam w myślach zamiennika danego słowa i jest dobrze.Nie lubię jednak wDE sytuacji, jak u pewnej mojej dawnej pdp -jej syn przychodził się doktoryzować i opowiadać coś,co zobaczył wTV czy internecie- m.in.o wulkanach (zaraz mi się spać chciało/tak zanudzał) wiedziałam tylko tyle,że gada o wulkanach- nic pozatym,a jak pytał czy rozumiem- mówiłam: przepraszam,ale ten temat mnie nie interesuje. Babka wyzywała na niego,że zaśmieca sobie i innym głowę niepotrzebnymi rzeczami.Zdarza się też,że proszę o powtórzenie i żeby mówili wolniej i prosto,a nie skomplikowane zdania.Nieraz jak jest możliwość,pytałam też, czy jak oni jadą za granicę,czy rozumieją wszystko i wszystko umieją mówić...Czasem proszę,żeby mnie korygowano jak coś żle powiem,albo pytam jak mówić na coś w czasie przeszłym lub przyszłym- że ,,coś tam,, np.wczoraj lub jutro ,,to,czy tamto,, i już wiem coś więcej. Czasem też obracam coś w żart- nawet ze samej siebie- i jest dobrze,bo sztuką jest umieć pośmiać się z samych siebie (nie z tych,których odpychamy choć ich nie znamy). W DE to u nich wszystko od dupy strony i nie ze wszystkimi można się dogadać- jedni chcą i starają się rozumieć i dogadać, inni zaś tępi nie wiedzą o co chodzi jak choćby nie akcentujesz tak jak oni,albo myślą,że opiekunka nie wie o co biega, a my w przeciwieństwie do nich,umiemy się domyślić i db wiemy o co chodzi ;))))) Ludzie są różni...każdy człowiek jest inny- i mimo wszystko musimy nauczyć się szanować siebie nawzajem.To już chyba wszystkie najważniejsze sensacje o mnie zawarłam- nie musicie snuć domysłów czy nie spadłam z Księżyca...czy z choinki się urwałam MOI WY CUDOWNI I NIEZASTĄPIENI... Hmmm,ale lektura mi z tego wyszła...tak się dorwałam- wybaczcie!!! ,,Uczmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą,,1 punkt
-
Dalej nie rozumię po co robic takie rzeczy i czemu ma to słuzyc ale firmy i rodziny też tak robią czyli stawiaja opiekuna przed faktem dokonanym moze czasami sie udaje ale mozna się na takim oszustwie niezle przejechac moze to trochę kosztować1 punkt
-
Łukaszu masz 100% racji. Ale weź pod uwagę, że "znajomość języka" to pojęcie względne. Dla niektórych "Guten morgen", to już komunikatywny, a inni będą biegle władać, a wciąż mówić, że znają język słabo.1 punkt
-
dosłownie: podstawiając osobę,z dobrym językiem, którą rozmawia z rodziną i udaje opiekunkę, która ma wyjechać na tę sztelę. Później wszystko jasne...w myśl powiedzenia, że kłamstwo ma krótkie nogi...czy jakoś tam tak, haha zdjęcia też , ale to już całkiem bez sensu1 punkt
-
@ŁukaszJak będziesz miał chwilę to przybliż mi co miałeś na mysli piszac udawać kogos kim sie nie jest.Ja rozumie to tak,ze jak ja bym pisała na forum,ze mam 20 lat ,męza milionera a praca w opiece to mój kolejny kaprys to byłoby udawanie kogos kim się nie jest ale jak mozna oszukać szukajac pracy w opiece? Słyszałam o różnych głupich pomysłach typu podstawianie kogoś do rozmowy z agencją czy też z rodziną wychwalania się jakie to się ma doswiadczenie albo jak dobrze się gotuje lub nawet zalatwiania sobie referencji u rodziny lub znajomych tylko nie bardzo rozumie po co ktoś miałby to robić.Ja tu na forum oficjalnie napisałam,że 2 razy musiałam wrócić bo rodzina ze mnie zrezygnowała podkreslam rodzina chociaż podopieczni chcieli ,zebym została tylko z powodu tego,ze uznali ,ze moja znajomość jezyka jest nie wystarczajaca.W obu przypadkach agencje stanęły po mojej stronie i absolutnie nie próbowały nawet sugerować,,ze to ja kogoś oszukałam Przeprosili mnie i oferowali dalszą chęc współpracy i nawet w jednym przypadku wypłacili mi wynagrodzenie za 4 dni pracy czyli łącznie z czasem ,który poswieciłam na podróż.W obu przypadkach rozwiazali umowe z rodziną czyli mozna powiedzieć stracili zlecenie.Byłam bardzo zła bo straciłam czas i mozliwość zarobienia wiekszych pieniedzy ale ze strony agencji i rodzin niemieckich nie spotkały mnie zadne przykrosci nie mówiąć juz o oskarzeniach,ze w jakikolwiek sposób kogoś oszukałam udając kogoś kim nie jestem.Wyciagnęła z tego odpowiednie wnioski i teraz nie przyjmuje zleceń bez wcześniejszej rozmowy z rodziną obojetnie czy jest to oferta ze znajomoscia języka czy bez znajomosci bo wtedy jak powiedzą,ze moja znajomość języka jest nie wystarczająca a zawsze mogą tak powidzieć to przynajmniej mogę pokazać im pewien znaczący gest czyli zeby się popukali w głowę i powiedzieć,że ze mną osobiscie rozmawiali przez telefon a nie z kimś innym więc powinni doskonale zdawac sobie sprawę jakie ja mam umiejetnosci jezykowe.I chyba tyle w tym temacie aha jeszcze jedno mi wpadlo do głowy bo ostatnio dowiedziałam się od kolezanki ,ze rodzinna u której ona była poprosiła ją o radę w wyborze jej zmienniczki i co było ciekawe na tym castingu w pierwszej kolejnosci brali pod uwagę zdjecie czyli nasz wyglad .Wiec moze posunąc się dalej w tym udawaniu i wkleić zdjecie sprzed 20-30 lat1 punkt
-
Ja też trochę z tych stukniętych, wyjechałam po 2-3 tygodniach nauki języka. Ale NAUKI bo poświęcałam na to po kilka godzin dziennie. W agencji po sprawdzeniu języka nie chcieli uwierzyć że tak krótko się uczę. A w De uczyłam się dalej. W efekcie jak przyjechała zmienniczka to tłumaczyłam o co ją pytają. Nie nie znam języka dobrze, zaledwie trochę, cały czas przeszkadza mi to że rozumiem tylko to co dotyczy domu, gotowania czy prostych potrzeb a mówię niegramatycznie. Teraz uczę się czasów przeszłych i przyszłych bo tego bardzo mi brakuje w komunikacji. Ale gdybym była na Twoim miejscu to bym po prostu powiedziała że bez przesady, że jak mam czas wolny to lubię go spędzać na swój sposób a nie jako tłumacz. Wiem wiem, łatwo pisać trudniej stanąć twarzą w twarz z kimś i mu o tym powiedzieć. Pomyśl czego możesz chcieć od nich w zamian.... Umiem szyć, czasem ktoś mi podrzucał coś do uszycia albo przerobienia ale na prośbę posiedź ze mną ja uszyję i pogadamy, okazywało się że nie mają czasu. To ja nie miałam czasu na szycie i prośby się skończyły.1 punkt
-
wallmarii, dlaczego tak kręcisz? weź przykład ze mnie i z dziewczyn...zawsze się dzielimy z innymi, ale na priv, informacjami. wybacz, ale nie rozumiem Ciebie1 punkt
-
Ja się rozchulałam dzisiaj na całego,,działam na pełnych obrotach,,powiedziałam minimalna stawka 1400 euro,,za mniej nie jadę-hahahha ale mądralinska ze mnie się zrobiła,,ale zobaczymy,,trzeba próbować,,telefon za telefonem,,malżeństwa za 1200 nie wezmę,,od razu mówię ,że wiem ile jest pracy przy dwóch,,nawet mowy nie ma,,są miejsca gdzie za 1 osobę jest 1200 euro,,1 punkt
-
Babcia od tygodnia mi mówi o swoich paznokciach ,że za długie i ,że poprzedniczki jej obcinały a ja uparta ,że nie zrobię jej pazurów bo jej palca obetnę ale dzisiaj już takie żałosne te oczka zrobiła i tak ogląda te pazury ,że poszłam ubrałam rękawiczki i mówię do niej ,,dawaj te swoje raczki ,zrobię Ci te paznkocie,,a tu jeden taki twardzioch,,ale obcięłam jej te pazury i niech mi tu mydlanych oczków więcej nie robiale dziękowała,,ucieszyła się,,no zrobię -czemu nie,,chodz wiem ,że nie powinnam,,nigdzie do tej pory nikomu nie obcinałam ,,a nie !raz jednej babci z jednej ręki bo z drugiej sama sobie obcinała -ach te babki kombinatorki są rzeczy których nie powinnyśmy robić ,ale co do czego to zrobimy,,jak widzimy ,że nikt inny tego jej nie zrobi,,wiem,że korona mi nie spadnie z głowy,,bo jej nawet nie mam1 punkt
-
No nie wytrzymam ,,co za wykład językowy ja na wszystko patrzę optymistycznie ,,aż za optymistycznie,,wiesz ,że jestem waleczna,,ja się nikogo nie boję,,zrobię zadymę i myślę ,że już pakowac się będę a zawsze zostaje ,bo robi sie świetnie,, jasne,że bym sobie z babką poradziła i to lekko,, no nie wiem czy tak lekko ale myślę optymistycznie a mój język jest na 10001 punkt