Skocz do zawartości

Czy nowy związek 50 +/- ma sens ?


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

To tylko teoria, to co piszecie. Przecież miłośc jest ślepa wg ludowego powiedzenia . Teoretycznie można wybrzydzać, ale jak najdzie .................... to nie ma mocnych . Nie nadarmo zmodyfikowano stare przysłowie " że miłości i sra..... :)  przychodza z nienacka " I wpada się jak sliwka w kompot .

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, aga1 napisał:

To tylko teoria, to co piszecie. Przecież miłośc jest ślepa wg ludowego powiedzenia . Teoretycznie można wybrzydzać, ale jak najdzie .................... to nie ma mocnych . Nie nadarmo zmodyfikowano stare przysłowie " że miłości i sra..... :)  przychodza z nienacka " I wpada się jak sliwka w kompot .

Byleby to była miłość do odpowiedniej osoby i przez nią  odwzajemniona to wtedy wszystkie niedogodności z tym stanem można jakoś przeżyć;)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Serenity ale dla "chłopa" już nie mam siły. Facet w moim wieku? Przecież takiego to tylko obługiwać. 

I co mam zostac bezpłatną opiekunką o nieeeeee. 

Młodszy i nie tylko młodszy ogląda się na sponsornig. A na co mi to? 

Uwielbiam przypadkowe stytuacjie, można spotkać kogoś ciekawego np. na szlaku, pogadać powędrować, później już nigdy się nie spotkać.  A jest co powspominać. 

Z remontami, naprawami i tak musze się uporać sama. A obiadu jak jestem sama w domu nie musze codziennie gotować  czy koszul prasować.   Mężczyźni w moim wieku  jeszcze "tradycyjnie  wychowani" z nowoczesnym podejściem.  Tradycyjnie nauczeni, że w domu kobieta wszystko robi i tak nowocześnie, że na dom też zarobić powinna. xd

Mnie jest dobrze z samą sobą.  Numeryczne siódemki tak mają. Zwyczajnie siebie lubię.  :p

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, LENA_57 napisał:

Facet w moim wieku? Przecież takiego to tylko obługiwać. 

I co mam zostac bezpłatną opiekunką o nieeeeee. 

Trochę przesadzasz..Już tam od razu obsługiwać. Jak to rozumiesz? Chyba chcesz, żeby to facet wyłącznie Ciebie obsługiwał ? To znaczy, co miałby robić ? A z Tą opiekunką bezpłatną, to haha. Zaznacz na początku znajomości, że to i owo i sprawa jasna. Że jak coś, to będzie Ci płacił, bo z założenia nie będziesz bezpłatną opiekunką. Tylko, że mądry facet powiedziałby Ci...bye,bye....moja droga...

Sądzę też, że nie masz na myśli sytuacji, gdy związałabyś  się z facetem, a on by ciężko zachorował i przestałabyś się nim zajmować, bo jest leżący, pampersowany albo cewnikowany ? Nie mów, żebyś od niego odeszła z tego powodu ?

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Łukasz napisał:

Trochę przesadzasz..Już tam od razu obsługiwać. Jak to rozumiesz? Chyba chcesz, żeby to facet wyłącznie Ciebie obsługiwał ? To znaczy, co miałby robić ? A z Tą opiekunką bezpłatną, to haha. Zaznacz na początku znajomości, że to i owo i sprawa jasna. Że jak coś, to będzie Ci płacił, bo z założenia nie będziesz bezpłatną opiekunką. Tylko, że mądry facet powiedziałby Ci...bye,bye....moja droga...

Sądzę też, że nie masz na myśli sytuacji, gdy związałabyś  się z facetem, a on by ciężko zachorował i przestałabyś się nim zajmować, bo jest leżący, pampersowany albo cewnikowany ? Nie mów, żebyś od niego odeszła z tego powodu ?

Nie tylko ktoś po 50 tce może ciężko zachorować choroba czy wypadek może przydażyć się nawet bardzo młodemu człowiekowi więc jeżeli ktoś ma takie poglądy,że nie chce być bezpłatnym opiekunem to rzeczywiście powinniem sobie dać spokój ze wszelkimi związkami bo się nie nadaje a przecież nigdy nie mamy pewności czy ktoś dla nas nie będzie musiał być bezpłatnym opiekunem :)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Łukasz napisał:

T

Sądzę też, że nie masz na myśli sytuacji, gdy związałabyś  się z facetem, a on by ciężko zachorował i przestałabyś się nim zajmować, bo jest leżący, pampersowany albo cewnikowany ? Nie mów, żebyś od niego odeszła z tego powodu ?

Szczerze, to to jest problem i @LENA_57 pisze szczerze, tylko, że problem  jest w  w obie strony dla 50 plus minus, bo jakżeby nie ? Nie jesteśmy już taki młodzi i bliżej nam do chorób niż 30latkom.... I mój ewentualny partner może się rozchorować i ...ja przecież też i może nawet szybciej niż on. Absolutnie bym nie chciała, żeby ktoś męczył się ze mną gdybym zachorowała na demencję, co przecież  może wystąpić i to nawet za parę lat. A jedna  moja Babcia miała ogromną demencję i żyła bardzo długo.

             Jak tu nawiązać nową znajomość na poważnie i nie mieć takich wątpliwości ? A my opiekunowie  wiemy przecież dużo więcej o opiece niż przeciętni ludzie.

To jest ciężki problem i nie dziwię się, ani nie gorszę się wcale ,  że to wystarcza, żeby odstraszyć od myśli o ponownym związku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LENA_57 i @Serenity . Ja się teraz pogubiłam , czy piszemy tutaj o kontrakcie , czy o miłości . Związku bez miłości nie polecam a jeżeli ktoś ma obawy ze związaniem się z ukochaną osobą tylko dlatego , że wybranek w przyszłości może potrzebować wsparcia , to oznacza tylko to , że ta osoba jeszcze nigdy w życiu nie kochała i nie zaznała miłości :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz obserwuje związki Polek np, z Niemcami,,,wszystko byłoby dobrze ,gdbyby co niektóre spusciły z tonu,,jak słyszę jakimi duperelami sie denerwują to we mnie się pali,,bo same szukają problemu,,obserwuję dużo ludzi,,powiem jedno,,brak slów,,Niemcy są takimi komandorami,,ale i w Pl są komandory co to każą i żoneczka musi zrobić bo jaśnie pan rozkazał,,takze takie zachowania są wszedzie,,żwiązek po 50+ zawsze może być super udany ,,ale trzeba jak juz pisalam wcześniej akceptować większośc nawyków naszych partnerów,,bo sami tez mamy cudaczne nawyki,,a po drugie nie szukac problemów, identycznie jak w naszej pracy z naszymi PDP,,,tak samo jest z naszymi np, partnerami,,,zakochac sie mozna mając nawet 90 lat,,także do dzieła i się w Nowym Roku zakochiwac i być szczęsliwym,,,pa

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Łukasz napisał:

Trochę przesadzasz..Już tam od razu obsługiwać. Jak to rozumiesz? Chyba chcesz, żeby to facet wyłącznie Ciebie obsługiwał ? To znaczy, co miałby robić ? A z Tą opiekunką bezpłatną, to haha. Zaznacz na początku znajomości, że to i owo i sprawa jasna. Że jak coś, to będzie Ci płacił, bo z założenia nie będziesz bezpłatną opiekunką. Tylko, że mądry facet powiedziałby Ci...bye,bye....moja droga...

Sądzę też, że nie masz na myśli sytuacji, gdy związałabyś  się z facetem, a on by ciężko zachorował i przestałabyś się nim zajmować, bo jest leżący, pampersowany albo cewnikowany ? Nie mów, żebyś od niego odeszła z tego powodu ?

Kiedyś mój znajomy opowiedział mi taką historię.

Jego matka, świeżo upieczona emerytka weszła w związek ze starszym panem.

Związek ten nie był przypieczętowany ślubem. Pan był  starszy od tej pani. 

Pan  był nieco zasobiejszy i w świadczenia emerytalne i w nieruchomości. 

Po kilku latach pan zachorował. Pani naturalnie nie zostawiła pana, lecz troskliwie opiekowała się nim przez następne 10 lat aż do jego odejścia. 

Po pogrzebie pani została przepędzona z domu przez dzieci owego pana.

Została sama, też już wiekowa i schorowana, ze swoją niewielką emeryturą. Za opiekę nad panem, nie tylko jej nikt nie podziękował, ale miała nawet problemy by z domu zabrać swoje rzeczy. Tak została potraktowana przez spadkobierców owego pana. 

Pan też za swego życia nie zadbał o przyszłość owej pani.  

Jej syn, skomentował to w ten sposób. Gdyby chociaż mieli ślub. Pal sześć ten jego dom, to się należało dzieciom, ale gdyby mieli ślub to matka by miała chociaż niezłą emeryturę. A tak poświęciła mu 15 lat życia i wyszła z tego ze zniszczonym zdrowiem. 

Jaki z tego wniosek? Nie wprowadzać się do faceta.  

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, LENA_57 napisał:

Kiedyś mój znajomy opowiedział mi taką historię.

Jego matka, świeżo upieczona emerytka weszła w związek ze starszym panem.

Związek ten nie był przypieczętowany ślubem. Pan był  starszy od tej pani. 

Pan  był nieco zasobiejszy i w świadczenia emerytalne i w nieruchomości. 

Po kilku latach pan zachorował. Pani naturalnie nie zostawiła pana, lecz troskliwie opiekowała się nim przez następne 10 lat aż do jego odejścia. 

Po pogrzebie pani została przepędzona z domu przez dzieci owego pana.

Została sama, też już wiekowa i schorowana, ze swoją niewielką emeryturą. Za opiekę nad panem, nie tylko jej nikt nie podziękował, ale miała nawet problemy by z domu zabrać swoje rzeczy. Tak została potraktowana przez spadkobierców owego pana. 

Pan też za swego życia nie zadbał o przyszłość owej pani.  

Jej syn, skomentował to w ten sposób. Gdyby chociaż mieli ślub. Pal sześć ten jego dom, to się należało dzieciom, ale gdyby mieli ślub to matka by miała chociaż niezłą emeryturę. A tak poświęciła mu 15 lat życia i wyszła z tego ze zniszczonym zdrowiem. 

Jaki z tego wniosek? Nie wprowadzać się do faceta.  

A może to było najlepsze 15 lat w jej życiu ? jeżeli tak , to było warto . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minut temu, Blondi napisał:

Niemcy są takimi komandorami,,ale i w Pl są komandory co to każą i żoneczka musi zrobić bo jaśnie pan rozkazał,,takze takie zachowania są wszedzie,,

        Bywa i tak, ale ja już  np tego bym już za diabła nie chciała: to znaczy komandora polskiego czy niemieckiego, czy chińskiego. Każdy wiadomo ma swoje nawyki, ale prawdziwe uczucie poznaje się po tym, że obie strony się starają i każdy z czegoś tam ustępuje i coś z siebie samego wnosi.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale z jednym się zgodzę z @Blondi  : myślę, że można się zakochać i w późnym wieku i nawet niechętnie temu nastawiona @LENA_57 nie jest bezpieczna przed strzałami Amora.

Ale z drugiej strony to można tego szukać albo nie szukać....

Ja ostatnio wzięłam na wstrzymanie, ale...co dalej będzie to nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Serenity napisał:

        Bywa i tak, ale ja już  np tego bym już za diabła nie chciała: to znaczy komandora polskiego czy niemieckiego, czy chińskiego. Każdy wiadomo ma swoje nawyki, ale prawdziwe uczucie poznaje się po tym, że obie strony się starają i każdy z czegoś tam ustępuje i coś z siebie samego wnosi.

Ja sobie nie wyobrażam w ogóle takich komandorów,,,w ogóle,,,:tak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna historia, to z ogłoszeń towarzyskich.

Siedziałyśmy sobie z koleżanka przy kawie i wpadła na ręce gazeta z ogłoszeniami matrymonialnym, był podany nr. telefonu.

Koleżanka mówi zadzwoń co ci szkodzi.

Zadzwoniałam. Pzredstawiłam się, a z drugiej strony padaja takie pytania.

Czy ma pani prawo jazdy? - Mam - odpowiadam.

Czy gotowa pani zmienić miejsce zamieszkania? - wahanie z mojej strony.

Czy posiada pani jakieś świadczenia emerytalne? no nie mam, jeszcze jestem czynna zawodowo.

I tu pan rozwija swoją wypowiedź. "Bo widzi pani, ja mam niewielką firmę. Zajmuję się budową lokalnych dróg. Potrzebuję towarzyszki do prowadzenia domu i pomocy przy prowadzeniu firmy. Trzeba jeździc samochodem itd... Chodzi mi tylko by pani miała jakieś ubezpieczenie, może mieć niewielką rentę. Na życie nam wystarczy."

Normalnie mnie zamurowało.  Po chwili odpowiedziałam mu z takim samym tupetem ... to pan szuka darmowego pracownika i gosposi, dziękuję, żegnam i życzę powodzenia.  

Z koleżnaką najpierw zaczełyśmy się śmiać, a później przyszła smutna refeleksja. 

Jaki ten świat wyrachowany. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, LENA_57 napisał:

Inna historia, to z ogłoszeń towarzyskich.

Siedziałyśmy sobie z koleżanka przy kawie i wpadła na ręce gazeta z ogłoszeniami matrymonialnym, był podany nr. telefonu.

Koleżanka mówi zadzwoń co ci szkodzi.

Zadzwoniałam. Pzredstawiłam się, a z drugiej strony padaja takie pytania.

Czy ma pani prawo jazdy? - Mam - odpowiadam.

Czy gotowa pani zmienić miejsce zamieszkania? - wahanie z mojej strony.

Czy posiada pani jakieś świadczenia emerytalne? no nie mam, jeszcze jestem czynna zawodowo.

I tu pan rozwija swoją wypowiedź. "Bo widzi pani, ja mam niewielką firmę. Zajmuję się budową lokalnych dróg. Potrzebuję towarzyszki do prowadzenia domu i pomocy przy prowadzeniu firmy. Trzeba jeździc samochodem itd... Chodzi mi tylko by pani miała jakieś ubezpieczenie, może mieć niewielką rentę. Na życie nam wystarczy."

Normalnie mnie zamurowało.  Po chwili odpowiedziałam mu z takim samym tupetem ... to pan szuka darmowego pracownika i gosposi, dziękuję, żegnam i życzę powodzenia.  

Z koleżnaką najpierw zaczełyśmy się śmiać, a później przyszła smutna refeleksja. 

Jaki ten świat wyrachowany. 

Świat jest piękny tylko niektórzy ludzie są wyrachowani .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, LENA_57 napisał:

Inna historia, to z ogłoszeń towarzyskich.

Siedziałyśmy sobie z koleżanka przy kawie i wpadła na ręce gazeta z ogłoszeniami matrymonialnym, był podany nr. telefonu.

Koleżanka mówi zadzwoń co ci szkodzi.

Zadzwoniałam. Pzredstawiłam się, a z drugiej strony padaja takie pytania.

Czy ma pani prawo jazdy? - Mam - odpowiadam.

Czy gotowa pani zmienić miejsce zamieszkania? - wahanie z mojej strony.

Czy posiada pani jakieś świadczenia emerytalne? no nie mam, jeszcze jestem czynna zawodowo.

I tu pan rozwija swoją wypowiedź. "Bo widzi pani, ja mam niewielką firmę. Zajmuję się budową lokalnych dróg. Potrzebuję towarzyszki do prowadzenia domu i pomocy przy prowadzeniu firmy. Trzeba jeździc samochodem itd... Chodzi mi tylko by pani miała jakieś ubezpieczenie, może mieć niewielką rentę. Na życie nam wystarczy."

Normalnie mnie zamurowało.  Po chwili odpowiedziałam mu z takim samym tupetem ... to pan szuka darmowego pracownika i gosposi, dziękuję, żegnam i życzę powodzenia.  

Z koleżnaką najpierw zaczełyśmy się śmiać, a później przyszła smutna refeleksja. 

Jaki ten świat wyrachowany. 

 A to przecież uczciwa oferta.

Tylko taka nieprzyzwoicie naga...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, jolantapl. napisał:

Byleby to była miłość do odpowiedniej osoby i przez nią  odwzajemniona to wtedy wszystkie niedogodności z tym stanem można jakoś przeżyć;)

Tego to nawet najmądrzejsi nie wiedzą . I w tym tkwi tajemnica i nadzieja . Ale.... czy byłoby tak fajnie gdybyśmy wszystko wiedzieli z wyprzedzeniem ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...