Skocz do zawartości

Jak przeżyć jazdę busem?


Gość Marua
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 21.06.2022 o 19:53, Gość kobyła napisał:

Przez 12 lat zmieniałam 4 alkoholiczki, 2 schizofreniczki, 2 złodziejki, 1 narkomankę i 2 dziewczyny z depresją na silnych lekach (zombiaki). Loteria i rosyjska loteria, ale co mnie to jak najbardziej dotykało to podopiecznych. Takie życie dziewczyny, nie przejmować się, iść dalej do swojego celu i na własny rachunek.

Kto już dłuższy czas pracuje " w opiece"  spotkał się z różnymi osobami i sytuacjami.  Ostatnio podczas podróży do Niemiec  musiałam wysłuchiwać wszystkich historii , opisów gdzie , z kim się zmieniała moja współpasażerka , z jakimi podopiecznymi , zmienniczkami  miała do czynienia w swojej kilkuletniej pracy  a także zwierzyła się z romansu z niemieckim dziadkiem ale ponoć całkiem jeszcze fit  , którego poznała w rodzinie któregoś tam podopiecznego. Po drodze go odwiedza , zdjęcia pod nos pokazywała z telefonu. No cóż o gustach się nie dyskutuje a kobieta mocno juz pomarszczona , omal gafy nie popełniłam bo myślałam że dobrze już po 60 tce albo udawała młodszą. Przesiaduje u wybrańca od czasu do czasu podczas wyjazdu do pracy i wraca bo musi pomóc dzieciom i ich rodzinom. Uff.. z utęsknieniem patrzyłam na inne osoby , które czasem parę słów zamieniły ale cała podróż spokojnie sobie jechały. Moja sąsiadka zaczepiała nawet panie z siedzenia obok , też opiekunki ale nie chciały przyłączyć się do towarzyskiej koleżanki po fachu.  Pakuny na kolanach i pod nogami  , chrupala , ciamkala  i gadała.  Po przesiadce chwilę grozy bo znów ona, szczęśliwie  już miejsce nie koło mnie. Słyszałam jak z tyłu gdzie siedziała nagabuje innych , bez rezultatu. No to wydzwaniała i głośno z kimś gadała aż ją jakiś facet opierdzielil. Na postoju mnie dorwała oburzona , że siedzi obok gburów i mumii  a tak przecież fajnie nam się rozmawiało. Szkoda , że nie siedzimy razem...I całe szczęście . Na przyszłość wezmę że sobą słuchawki , przydadzą się gdy znow trafi się gaduła. Może są inne sposoby?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 58
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

W dniu 23.06.2022 o 07:10, Gość Marua napisał:

Na postoju mnie dorwała oburzona , że siedzi obok gburów i mumii  a tak przecież fajnie nam się rozmawiało. Szkoda , że nie siedzimy razem...I całe szczęście . Na przyszłość wezmę że sobą słuchawki , przydadzą się gdy znow trafi się gaduła. Może są inne sposoby?

Ja mam tak, że zależy od humoru i pogody, raz jestem taką właśnie mumią w słuchawkach i wgapiona w film na tablecie, innym razem mówię wprost, że jestem myślami gdzie indziej, przepraszam i mówię, że nie mam ochoty na pogaduchy a już tym bardziej jak ktoś na rauszu co dzieje się zbyt często. Najgorsze są te pytające czy walniemy łyczka... wrrrrrrrrrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Monika Z.

Busa traktuje jako szanse na zawarcie znajomosci i wymiane telefonow co juz nie raz pozwolilo mi wyjechac na fajna sztelke albo  pogadam o agencjach warunkach stawkach  i jakos czas leci co lepsze niz facebook a czlowiek wie wiecej i to z pierwszej reki. Raz wracalam z osoba mieszkajaca klatke obok dalej i bylam dotad nieswiadoma ze jedziemy na tym samym wozku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gość Monika Z. napisał:

Busa traktuje jako szanse na zawarcie znajomosci i wymiane telefonow co juz nie raz pozwolilo mi wyjechac na fajna sztelke albo  pogadam o agencjach warunkach stawkach  i jakos czas leci co lepsze niz facebook a czlowiek wie wiecej i to z pierwszej reki. Raz wracalam z osoba mieszkajaca klatke obok dalej i bylam dotad nieswiadoma ze jedziemy na tym samym wozku.

Jeśli z obu stron jest chęć rozmowy to oczywiście nie ma w tym nic złego , często spontanicznie po kilku zdaniach nawiązuje się fajny kontakt . Ja też dostałam namiary na mało znana , małą agencję od sympatycznej pasażerki. Jednak są i takie osoby , które tolkuja cały czas , czy ktoś chce czy nie chce słuchać , głośno rozmawiają przez telefon popisując się swoimi mądrościami, które nikogo nie interesują. Pamiętam koszmarna podróż w czasie pandemii , mały bus , ludzie bez masek , ja też zresztą bo tyle godzin kto by wytrzymał. Jadący nie rozmawiali zbyt wiele a pani gadała i gadała  chuchala niezbyt świeżym oddechem. Pierwsza wysiadła,. wszystkim ulżyło. W busach jest zresztą specyficzną prawie familijna atmosfera , mało osób , postoje . Nie za bardzo lubię jeździć busem, wolę duże autokary , podpitych pasażerów nie ma, pogadać można na postojach i dalej wygodnie sobie jechać no chyba , że trafi się na gadułę.

Przed sezonem urlopowym  w różnych czasopismach  , tv, tradycyjnie pytania - co robić gdy współpasażer całą drogę chce "bawić " nas rozmowa i często jeszcze wypytuje o osobiste sprawy.   Radzą aby drzemać, słuchawki , gazeta , książka . Nie pomaga powiedzieć wprost ale grzecznie , że teraz chcę trochę pomilczec albo spać, są i takie gaduły , które nawet w nocy gadają przeszkadzając nie tylko osobie obok. A i jeszcze telefon. Jak się z kimś dobrze rozmawia , mamy chęć podtrzymać kontakt nie ma problemu aby wymienić się numerami telefonów. Gorzej jak "szczebiotka" na zakończenie super podróży chce koniecznie numer telefonu i nazwisko. Przyciska też inne osoby , z którymi tylko zapali dwa, trzy razy na postoju. Widzę nie raz zakłopotanie  , ale dają dziwiąc się po co obcej babie , która pierwszy i raczej ostatni raz widzę numer telefonu. Kiedyś uległam , bo natychmiast chciała puścić mi" strzałę". Po kilku dniach dostałam propozycję pracy z agencji , do której nie aplikowałem. Pewnie podała tam moje dane . Jestem teraz bardziej asertywna , chociaż chcę być miła ale na ludzi bez kultury innej rady nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałabym nikomu umniejszać ale zachowania ludzi potrafią być tak irytujące, nieznośne, bezwstydne i niepohamowane bo to ludzie z zakutymi łbami. Brak kultury, ogłady, inteligencji. Zauważcie, że ewentualnie ci sami ludzie oceniają podopiecznych, ich rodziny, sytuacje i relacje. Każdy jest jakiś, wszyscy są różni. O ile mogą być naszym wyborem podopieczni, ich rodziny, miejsca - tak współpasażerowie tego wyboru nie mają i to jest dramat.

Ze dwa, trzy razy zdarzyło mi się małym busem jechać bo nie było alternatywy, częściej autokarem a ostatnio wybieram tak bym mogła lecieć samolotem. Nie ma skali porównawczej w podróżowaniu. Małe busy i kilkanaście godzin w nich jest już dla mnie nie  do przyjęcia, te kilka razy tak dało mi się we znaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość.. lubię czytać Twoje posty,ciekawie piszesz ..Pozwolę sobie też na mały komentarz.Kilka razy zdarzyło mi się jechać obok kierowcy,a raz nawet między dwoma./bus/.Byłam zmęczona,chciałam pospac ale nie dane mi było.Panowie rozmawiali sobie jakbym była niewidzialna.Nasluchalam się na temat ich pracy,o kolegach ,ten taki a tamten siaki,temat szefa/oooo...ten to jest...itp,itd..Prywatne sprawy swoje i nie tylko zostały poruszone.Nigdy więcej nie usiądę z przodu bo problem.Albo klnie pod nosem ,albo na telefonach..Nikogo nie krytykuje,Panowie mają odpowiedzialna pracę i oby żyło i było im dobrze.....Jednego razu jechaliśmy komplet w busie w akompaniamencie odrywającego się kaszlu jednej z Pan w dość zaawansowanym wieku.Kierowca nie wytrzymał i powiedział,że Pani nadaje się do leczenia szpitalnego a nie do pracy w opiece.Pani ciągle prosiła o przystanek na papierosa .A my słuchaliśmy dudnienia z płuc.. można i tak.Narazie nie mogę powiedzieć nic złego na temat osób jadących w busie,raz uciszalam jedna Panią,która się dostosowała....dziękuję 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja- gość, którego lubisz czytać, dziękuję za miłe słowo osobie anonimowej, owianej tajemnicą:niewidomy-ręce-twarz-nie-widzę:

Byłam jawnym uczestnikiem tego forum kiedyś, przed pewnym "skandalem" (nie z mojego powodu ani przyczyny)

Co do twoich doświadczeń z ^^busowania - można być wyrozumiałym dla tzw geniuszy jak i dla ludzi ułomnych ale w momencie gdy poczujesz przesyt, nasączenie atmosferą, to trzeba ratować swoją psychikę żeby się w którymś momencie nie upodobnić :d

Pewnie jeszcze nie poczułaś przesytu, jeszcze jesteś normalna :kciuk-w-górę-tak-twarz:i walczysz z towarzystwem. Ja nie mówię nie, ja nie mówię nigdy bo mogę potrzebować ale przynajmniej robię dłuuugie pauzy od busów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość gość...1.Mysle,że wszyscy tu jesteśmy anonimowi dla siebie i owiani tajemnica.Nasze dane gdzieś tam fruwaja:dto pewne.2.Staram się być normalna i logiczna dlatego tu jestem .Nie boję się prawdy i bo dużo przeszłam.Swiat jest tak skonstruowany,że dobro walczy że złem więc jeżeli ktoś stawia dobro materialne ponad zasady moralne nie może być dobrze.Ale to się zemści,to jest do czasu bo podkładanie komuś...SWIN..i zerowanie na ludzkiej niedoli też ma swoje granice.3.Chcialabym robić dlugie pauzy od busów ale narazie się nie da....milego wieczorku  i pozdrawiam :d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Pola45 napisał:

Gość.. lubię czytać Twoje posty,ciekawie piszesz ..Pozwolę sobie też na mały komentarz.Kilka razy zdarzyło mi się jechać obok kierowcy,a raz nawet między dwoma./bus/.Byłam zmęczona,chciałam pospac ale nie dane mi było.Panowie rozmawiali sobie jakbym była niewidzialna.Nasluchalam się na temat ich pracy,o kolegach ,ten taki a tamten siaki,temat szefa/oooo...ten to jest...itp,itd..Prywatne sprawy swoje i nie tylko zostały poruszone.Nigdy więcej nie usiądę z przodu bo problem.Albo klnie pod nosem ,albo na telefonach..Nikogo nie krytykuje,Panowie mają odpowiedzialna pracę i oby żyło i było im dobrze.....Jednego razu jechaliśmy komplet w busie w akompaniamencie odrywającego się kaszlu jednej z Pan w dość zaawansowanym wieku.Kierowca nie wytrzymał i powiedział,że Pani nadaje się do leczenia szpitalnego a nie do pracy w opiece.Pani ciągle prosiła o przystanek na papierosa .A my słuchaliśmy dudnienia z płuc.. można i tak.Narazie nie mogę powiedzieć nic złego na temat osób jadących w busie,raz uciszalam jedna Panią,która się dostosowała....dziękuję 

Kierowcy busów to jeszcze inna atrakcją tej jazdy . Są z reguły sympatyczni i uczynni. Gadają sobie w czasie jazdy ale jesli patrzą uważnie na drogę to nie problem a nawet lepiej bo wtedy nie przysypiają. Tylko raz zresztą jechałam busem z dwoma kierowcami  . Zawsze jeden na całą długą drogę  tylko krótka przerwa na jakimś parkingu  gdzie kazał nam wysiąść a sam kimal zaledwie dwie godzinki. Dziękuję za taką podróż. To właśnie między innymi zniechęciło mnie na dobre do tych busików.I mnie zdarzyło się jechać koło kierowcy . Myślałam ,że tak nawet lepiej niż na potrójnym siedzeniu z tyłu ale nie zawsze tak jest. Ludzie narzekają na wścibskich , rozgadanych współpasażerów ale i kierowca też potrafi być ciekawski niczym stara rajfura , takie skrzyżowanie wścibskiej baby z urzędem skarbowym. Kierowca był miły i milutko podpytywał a czy to u kogoś byłam , a czy w pracy a jakiej , a gdzie. Grzecznie i cierpliwie odpowiadałam do czasu aż zaczął wypytywać jak długo tam pracowałam i ile zarobiłam. Wymijająco mówię , że to zależy od stanu zdrowia pdp . To ile to tak mniej wiecej euro? A jaki był stan zdrowia  pani podopiecznej.? Nie wytrzymałam i mówię - *wulgaryzm* . Mina bezcenna. I miałam spokój. Z tyłu słyszałam śmiech ludzi siedzących za mną. Innym razem  wysiadałam ostatnia .  W akompaniamencie disco- polo również przesłuchanie tylko bardziej dotyczyło spraw prywatnych- mój stan cywilny i jak długo  , czy mam dzieci , co robiłam wcześniej itp. Ale to w sumie błahe sprawy. Dla mnie jest ważne aby wygodnie , bezpiecznie i spokojnie dojechać. Nie dla mnie jazda busikiem z jednym kierowcą, wciśnięta czasem między dwie osoby  , muszę wstawać z glamotami bo z tyłu ktoś chce na papierosa, brak miejsca na kurtkę, wszystko na kolanach , ciasnota , czuje się jak w puszce. Wygramalac się za każdym razem tymi rozsuwanymi drzwiskami. Nie mówiąc już o często podchmielonym towarzystwie i tzw. swojskiej atmosferze  , nie punktualnym przyjeździe busa , często odjazd późno w nocy i trzeba czekać czasem do świtu .Takim busikiem to ja ostatnio jechałam na wieś 70 km  na wesele i z powrotem  i było ok.ale za granice tyle kilometrów a szczególnie do pracy tylko autokarem . Warto rozważyć opcje samolotem  gdy praca jest w dużym mieście jak pisze Gość .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tych ^^atrakcji^^ jakie zapewnia  podróżowanie busami, poza pasażerami, kierowcami, można jeszcze dodać zwiedzanie naszego pięknego kraju, tudzież niemieckich landów i poznawanie terenów wiejskich, małomiejskich, wielkomiejskich i całkiem z bliska zagród, osiedli, dzielnic willowych i czasem ekhm slamsów. Wszystko byłoby ok gdyby nie zniecierpliwienie sztywnego ciała w tej przydługiej, nużącej podróży. Ale to mimo wszystko najciekawsza część mitręgi po:kasa:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. To taki prawdziwy i smutny przeglad polskiej emigracji zarobkowej. A jak zapytasz o wyksztalcenie to przeciez niewazne, bo on na budowie ma 3 razy wiecej niz w "obsranej" Polsce. Roszczeniowosc rzadzi i wszyscy winni tylko nie my. Za male te busy i nie da sie schowac. Gdybym sie nie bala to jezdzilabym autem.

Dobrych podrozy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak.  Zwiedzamy miasta, miasteczka , wioski. Tu pasażer , tam paczuszka , gdzieś tam nie planowany postój , bo pasażer zmęczony długim pożegnaniem z kolegami przysnął. Nie ma sprawy. kierowca zastuka, wejdzie,  obudzi a my poczekamy , zapalić można w tym czasie , pogadać.  Czy w takim Sindbadzie czy Flixbusie nie mówiąc już o pociągu ktoś tak troszczy się o pasażera?  A to gratisowy kibelek u niemieckich dziadków  koleżanka opiekunka dla całej grupy uzyczy. I potem znów jedziemy dalej  . Czasem zatrzymujemy się w zajeździe a'la góralska chata  na coś gorącego. Niech się kierowca posili i odpocznie zwłaszcza , że przejechał już setki kilometrów , spał krótko a przed nim jeszcze długa droga.My też coś tam możemy przekąsić jak ktoś chce, jak nie chce to niech na innych czeka. Wycieczka objazdowa jest męcząca ale po drodze właśnie trochę się pozwiedza , poogląda, pogapi i zobaczy jak ludzie mieszkają. Widzę że to najbardziej ciekawi nie tylko mnie , lnni tez wyglądają gdzie to współpasażerka  czy nowo poznany ziomal zamieszkuje. Czasem jest przy tym trochę emocji. Kiedyś późną nocą jechaliśmy tylko we czworo - ja ,druga pasażerka i facet obok kierowcy. Mijamy wsie , pola, nawigacja wskazuje na pustkowie , prowadzi w jakieś zarośla. Kierowca lekko zaniepokojony pyta - Panie to na pewno tu , ten adres?  My też czujemy się trochę nie swojo. Z kim my jedziemy i dokąd? Facet mówi , że tak tu  to tu ale jeszcze trochę dalej. Wjeżdżamy   jakby do  do lasu w jakieś gaszcza , krzaki . W tych zaroślach wreszcie światła i słychać psy. Co to za  ukryta hacjenda ? Mężczyzna wysiada , zabiera bagaż . Kierowca mu pomaga ,podprowadza. Okazało się że w tej głuszy stoi normalny dom gdzie mieszka zwyczajna rodzina. On pracuje za granicą a żona sama z nastoletnimi dziećmi na tym pustkowiu. Dziwilismy sie dlaczego tam wybudował dom . Dzieci chodzą do szkoły kawał drogi , wszędzie daleko. Na mafiosa facet nie wyglądał , zwykły chlopina ale żona pewnie miała w razie czego jakąś giwere.

Na to odludzie to rzeczywiście tylko podróż busem chyba , że ktoś specjalnie po niego  przyjechałby na dworzec i z powrotem te kawał drogi odwoził.    No i takie to atrakcje tez zdarzają się podczas podróży busem. A tym Sinbadem czy innym Flixbusem to  przeważnie tylko autostrady , wszystko zasłaniają ekrany , nudno i monotonnie jak mówiła kobieta z którą jechałam  w busie. Ja raczej prędko  nie zdecyduję się na następną podróż busikiem. Co kto lubi.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak po paru godzinach wszyscy coś podjadają i zapach wędzonej kiełbasy miesza się z żółtym serem. W podróży nie zawsze jest możliwość umycia zębów , bierze się Orbit czy Hallsy i da  radę wytrzymać. Teraz chyba nikt nie zabiera na drogę jaj na twardo zawiniętych w gazetę i tłucze o okno czy kanapek ze śmierdzącym serem  ani kotletów rybnych z cebulą. Za to często czuc wczorajszą imprezę  od panów szczególnie w busach . W autokarze , którym przeważnie jadę kiedyś podczas postoju na dworcu  starsza pani  kupiła sobie frytki z ketchupem i kiełbasą i z tym wszystkim na papierowej tacce siadła koło mnie . Tłustymi paluchami jadła nie mówiąc już o zapachu na pół autokaru. Ciamkala z markotna miną obrażona bo mało tacka nie poleciała na dziewczynę na przeciwko a ta jej trochę nagadała.

 

Chyba wszyscy mają też  dezodoranty .

Latem już po paru godzinach podróży chyba od nikogo nie bije świeżością.  Pierwsza rzecz po przyjeździe do domu to długi prysznic.

Bez przesady też z tym językiem. To nie wyjazd  dyplomatów na wizytę u królowej Elżbiety tylko swojski bus , którym jadą różne osoby. Nikt nie powinien być zaskoczony , że ktoś mowi na przykład te okno. Kto zawracalby sobie głowę takim bzdurami i edukował dorosłych przypadkowo spotkanych ludzi. Jak mi nie odpowiada to nie pakuje się do busa albo jadę i nie narzekam chociaż staram się tymi busikami nie jeździć ale głównie chodzi mi o wygodę podczas podróży i nie za bardzo pasuje mi wędrówka jak z Kolbergiem po kraju.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęło się prostym przekazem- niewinne skargi, trafne spostrzeżenia :d a ponieważ, jak się okazuje, nasi współtowarzysze w niedoli podróżniczej są bardzo kreatywni to snuje się barwna opowieść, przekrój osobowości, zachowań i obyczajów :tęcza-okulary-twarz:

Czy gośćMDM  :kciuk-w-górę-tak-twarz: wyczerpał/a wszystkie walory? A może ktoś ma same argumenty na tak? Może tymi argumentami promować jazdę busami, polecać i zachęcać ? oraz usprawiedliwiać, przykrywać, mieć propagandę sukcesu? :lupa-twarz::usta-ręka-twarz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MDM?  podał jeden argument na tak za podróżą busem - wioski , wioseczki " daleko od szosy" . Ludziom tam mieszkającym trudno dojechać do większego miasta skąd odjeżdża autokar. Są i osoby " miastowe" pracujące na niemieckich wsiach i busikami tam dojezdzaja. Ja należę do tych opiekunek , które niechętnie pracują na wsiach a nawet jeśli tak się zdarzy to zawsze dogadam się z rodziną czy koordynatorem i ktoś mnie z dworca odbierze. Są zresztą osoby , które może lubią tym dyliżansem jeździć ,lubią ta familijna czasem atmosferę. Często na forach pojawia się ten temat czym lepiej jechać do pracy za granicę. I nikt raczej tego nie rozstrzygnie , każdy ma swoje argumenty za....Przypomina to dyskusje o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak mi nie odpowiada to nie pakuje się do busa albo jadę i nie narzekam chociaż staram się tymi busikami nie jeździć ale głównie chodzi mi o wygodę podczas podróży i nie za bardzo pasuje mi wędrówka jak z Kolbergiem po kraju.

 

No właśnie. A są tacy co jeżdżą stałe a potem narzekają jakby pierwszy raz podróżowali busikiem. Wiadomo przecież że busik jedzie przez polskie drogi , duże wsie i sioła wśród pól i lasów a ta podróż może trwać czasem długo jeśli nie mieszka się blisko granicy. I od tej granicy zaczyna się rozwożenie  ludzi po różnych miejscowościach . No a jak ma być ? Czym tu się dziwić , chyba że są jakieś busy czarterowe - wsiadasz w  A i jedziesz prosto do B , no po drodze może być przystanek w Poznaniu na przykład a nie w wiosce z jedyną polna drogą. Ludzie tam mieszkający muszą jakoś dojechać , rejsowy autokar tam nie jeździ więc wybierają bus. Mnie to właśnie zniechęciło do jazdy busami , czasem nawet wkurza mnie szczebioczaca pani z agencji oferująca  dojazd busikiem od drzwi do drzwi. Dziękuję nie skorzystam . Wyjaśniam dlaczego i jadę autokarem , nie zawsze możliwy jest samolot i zawsze dobiję w końcu na miejsce.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ZającMonika

Dokładnie zależy gdzie, raz busem, raz autokarem a i zdarzyło mi się niedaleko granicy być zwiezioną przez męża. Wszystko zależy jakie się trafi towarzystwo a to loteria jak i to gdzie będzie fajna sztelka...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmorą klientów busów są kierowcy, którzy w czasie jazdy piszą SMS-y! Jeden z kierowców - dolnośląskiego przewoźnika-zwyczajnie uskuteczniał grę. Na moje uwagi odpowiedział, że ma taką potrzebę! 

Apogeum nastąpiło 2 tygodnie temu: przez pisanie kierowcy-mieliśmy dachowa ie i bus zatrzymał się na torach kolejowych do góry kołami. 

Pokaleczona noga i siniaki-goją się do dzisiaj. Kręgosłup w odcinku szyjnym-boli! 

Strach przed busem-przeogromny..... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Zmorą klientów busów są kierowcy, którzy w czasie jazdy piszą SMS-y! Jeden z kierowców - dolnośląskiego przewoźnika-zwyczajnie uskuteczniał grę. Na moje uwagi odpowiedział, że ma taką potrzebę! 

Apogeum nastąpiło 2 tygodnie temu: przez pisanie kierowcy-mieliśmy dachowa ie i bus zatrzymał się na torach kolejowych do góry kołami. 

Pokaleczona noga i siniaki-goją się do dzisiaj. Kręgosłup w odcinku szyjnym-boli! 

Strach przed busem-przeogromny..... 

Bus w zderzeniu z innym a już na pewno większym pojazdem nie ma żadnych szans. Każdy chyba słyszał o makabrycznych wypadkach z udziałem busa ale właśnie te  opisane  jak wyżej zdarzają się każdego dnia  , giną też ludzie ale o jednej  czy dwóch ofiarach wypadku nie pisze się na pierwszych stronach gazet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...