Skocz do zawartości

czy dopuscic podopieczna lub podopiecznego do gotowania wspolnego lub samodzielnie od czasu do czasu


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli to co ugotuje sam sobie zje,to niech gotuje...uważam,że wiek seniorów jest 'niebezpieczny' w kuchni...obojętnie czy to przy gazie,elektrycznej kuchence czy indukcji...demencja, potępienie starcza, brak czucia smaków robią swoje... wolę jak w kuchni ja rządzę...takie miejsca pracy też wybieram... 

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytam dlatego ze rodzina podopiecznego naciska na mnie zeby dac go-czyli mezczyzne- dopuscic do kuchni bo dobrze gotowal zawsze ale ma 92 lata i wszystko sie moze zdazyc wlasnie przy kuchni ale jego rodzina tego nei kuma ,uwazaja ze mu sie krzywda dzieje ze go nie dopuszczam a rozpoczelam wlasnie calkiem nowa stelle i musze wywalczyc na poczatek pewne sprawy

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@margarette51 ostatnio byłam u podopiecznej która czasami dopuszczalm do gotowania oczywiście w mojej obecności i asyście. Nie byłam za bardzo zadowolona bo gotowanie trwało dwa razy dłużej niż robilabym to sama ale pani jeszcze dość sprawna była  no i pozwalałam na to też dla tego że nie chciałam jej robić przykrości jak chciała mi pokazać jak ona robi to czy inne danie. Jestem bardzo otwarta w tematach kuchennych i chętnie uczę się czegoś nowego i rozumie to że czasami ktoś z podopiecznych chciałby zjeść danie tak przyrządzone jak jadal przez całe życie :)

Chyba jednak bardziej mi odpowiada jak sama gotuję. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba dyplomatycznie i sprytem ,tak myslę.Jeśli PDP nie ma demencji to można np.ustalić ,że w któryś dzien on  gotuje np.danie niespodziankę.Z dementywnym  tezmożna spróbować ,ale pod kontrolą,niby pomagamy,coś tam obieramy  itp ale jesteśmy razem w kuchni.PDP poza tv jeśli to możliwe powinien miec też możliwość jakiejś terapii zajęciowej,np.gotowania.Wiadomo,żadna z nas za tym nie przepada,ale taki trick może się okazac zbawienny bo zadziała na pacjenta uspokajająco.Popatrzmy na problem obiektywnie czy raczej subiektywnie.Osobiście chyba bym się wkurzyła,gdyby ktoś w moim domu i mojej własnej kuchni zabronił mi gotować.Odczułabym to rzeczywiście jako krzywdę.@margarette51- postaraj się nie zaogniać sytuacji bo to może się odbić na zachowaniu PDP ,niechęci rodziny do Ciebie i całym pobycie w tym miejscu.Trzeba czasem być elastycznym.Jeśli się to nie sprawdzi wtedy gadaj z rodziną.Ja bym tak zrobiła.Moja PDP często sama robi sobie śmierdzący ser,taki z kminkiem-była nauczycielką gotowania.Ja ,nawet jakbym chciała to tego śmierdziela nie zrobię bo nie umiem:(Nie ma demencji.Pokucharzy sobie raz na jakiś czas i zadowolona:)

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, foczka63 napisał:

Trzeba dyplomatycznie i sprytem ,tak myslę.Jeśli PDP nie ma demencji to można np.ustalić ,że w któryś dzien on  gotuje np.danie niespodziankę.Z dementywnym  tezmożna spróbować ,ale pod kontrolą,niby pomagamy,coś tam obieramy  itp ale jesteśmy razem w kuchni.PDP poza tv jeśli to możliwe powinien miec też możliwość jakiejś terapii zajęciowej,np.gotowania.Wiadomo,żadna z nas za tym nie przepada,ale taki trick może się okazac zbawienny bo zadziała na pacjenta uspokajająco.Popatrzmy na problem obiektywnie czy raczej subiektywnie.Osobiście chyba bym się wkurzyła,gdyby ktoś w moim domu i mojej własnej kuchni zabronił mi gotować.Odczułabym to rzeczywiście jako krzywdę.@margarette51- postaraj się nie zaogniać sytuacji bo to może się odbić na zachowaniu PDP ,niechęci rodziny do Ciebie i całym pobycie w tym miejscu.Trzeba czasem być elastycznym.Jeśli się to nie sprawdzi wtedy gadaj z rodziną.Ja bym tak zrobiła.Moja PDP często sama robi sobie śmierdzący ser,taki z kminkiem-była nauczycielką gotowania.Ja ,nawet jakbym chciała to tego śmierdziela nie zrobię bo nie umiem:(Nie ma demencji.Pokucharzy sobie raz na jakiś czas i zadowolona:)

Nic dodać, nic ująć :dobrze: A poza tym "gotowanie" to pojęcie względne. Czasami wystarczy dać pdp jajka do obrania, sałatę do "poszarpania", ziemniaki do obrania, kotlety do poklepania....Tak jak napisałś jest to forma aktywizacji i terapii zajęciowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet demencyjnych ( zwłaszcza demencyjnych ) podopiecznych zachęcam do pomagania w kuchni. Dla nich to terapia zajęciowa a i przy okazji czują że coś robią. Różnie to bywa, czasem tylko obranie ziemniaków, czasem współdecydowanie co na obiad. Zajmuje to więcej czasu ale mnie się nie spieszy, do domu się nie wybieram zaraz po obiedzie. :haha:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maria Jolanta napisał:

współdecydowanie co na obiad.

To podstawa:)W ten sposób PDP ma poczucie ,że on decyduje i wielce jest z tego zadowolony.Z tym,że to mi się sprawdza u niedementywnych.Z demencją bywa różnie ,bo na drugi dzień często nie pamięta co na obiad "zadysponował".Z Kulka robię tak,że zawsze proponuję dwa dania do wyboru-ona wybiera  czuje ,że rządzi:)Je to ,co sama chciała:)

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@foczka63 podpisuję się pod waszymi postami . Nie dopuszczanie do samodzielnego gotowania ( wiem , że to trudne ) demencyjnych PDP to inna broszka . Jednak czasem wystarczy , że obierze kartofla itp. i już będzie uważał , że jest potrzebny , że bez niego ani rusz . Wyganianie z kuchni , odwracanie uwagi jest nie na miejscu ...Z mojej działki : zmienniczka zarzuciła mi , że rozpuszczam PDP-ną , bo pytam ją , czy to , czy  tamto może być na obiad ...czy ma życzenie na coś innego . Czasem planowałyśmy dzień przed , czasem tego samego dnia . PDP-na bardzo kumata ....Zmienniczka życzyła sobie , żebym bez jej pytania gotowała i podawała co chcę ....albo najlepiej , żebym gotowała to  co mi zmienniczka podpowiada , bo jej jest najlepsze . PDP- na ma tak tańczyć jak jej zmienniczka zagra :haha:Kontakt ze zmienniczką miałam jeszcze bardziej niż dobry ....codzienny . Niestety ja na Idealię nie daję się i zadzwoniłam tyko raz po powrocie do domku , że cała i zdrowa dotarłam na miejsce . Przepisów kulinarnych nie zamierzam zapodawać , bo moje są do doopy xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 11.07.2019 at 13:58, BabaJagusia napisał:

Powiem krótko-nie. @ania39 doskonale to uzasadniła. 

Powiem krótko: nie. Ale uzasadnię inaczej.

Z chwilą objęcia kogoś opieką to my odpowiadamy za jego bezpieczeństwo. Nie rodzina, nie sąsiedzi, ani inne służby - tylko my. Jeżeli chcecie mieć poparzonego, porżniętego, czy z potłuczonymi palcami dementyka, to prosta droga! Zaproście go do kuchni! I nie tylko dementyka. Porżnie się obierając kartofle, potłucze palce przy biciu kotletów, straci równowagę i oprze się o rozgrzaną płytę, czy złapie gorący garnek. Czy mam dalej wymieniać? Rodzina to może sobie życzyć! Nie jesteśmy od takiej aktywizacji podopiecznego! Oczywiście można i nawet należy konsultować się z podopiecznym w sprawach żywieniowych. Ale niech siedzi za plecami i tylko patrzy + ewentualne uwagi, których nie musimy słuchać. Ale trzeba tak zrobić, by wyglądało że słuchamy.

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kris mocna argumentacja i do mnie jak najbardziej przemawia:)

Pozwolę sobie dodać, że to wspólne gotowanie z moją ostatnią podopieczna tak mniej więcej wyglądało nie mówiąc o porozsypywanej po podłodze mące i bułce tartej. Karkolomne wyczyny babci mrozily krew w moich zylam i to chyba tyle.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, INEZ napisał:

@kris mocna argumentacja i do mnie jak najbardziej przemawia:)

Pozwolę sobie dodać, że to wspólne gotowanie z moją ostatnią podopieczna tak mniej więcej wyglądało nie mówiąc o porozsypywanej po podłodze mące i bułce tartej. Karkolomne wyczyny babci mrozily krew w moich zylam i to chyba tyle.

i skąd ja to znam....przyprawy były wszędzie tylko nie w potrawach....

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, kris napisał:

Powiem krótko: nie. Ale uzasadnię inaczej.

Z chwilą objęcia kogoś opieką to my odpowiadamy za jego bezpieczeństwo. Nie rodzina, nie sąsiedzi, ani inne służby - tylko my. Jeżeli chcecie mieć poparzonego, porżniętego, czy z potłuczonymi palcami dementyka, to prosta droga! Zaproście go do kuchni! I nie tylko dementyka. Porżnie się obierając kartofle, potłucze palce przy biciu kotletów, straci równowagę i oprze się o rozgrzaną płytę, czy złapie gorący garnek. Czy mam dalej wymieniać? Rodzina to może sobie życzyć! Nie jesteśmy od takiej aktywizacji podopiecznego! Oczywiście można i nawet należy konsultować się z podopiecznym w sprawach żywieniowych. Ale niech siedzi za plecami i tylko patrzy + ewentualne uwagi, których nie musimy słuchać. Ale trzeba tak zrobić, by wyglądało że słuchamy.

Zgadzam się z Tobą, ale czasami nic nie zrobisz jak pdp z demencją zaświta idea fiks :( Miałam takiego pana, kroił sobie jakieś jabłuszka i inne owoce, czasem mieszał czort wie co z czym, przesypywał orzechy na słodko do orzechów na słono itp. Mogłam tylko patrzeć i czekać na powrót żony... bo przecież nie będę wyrywać mu noża, a po dobroci nie było rezultatów. W ogóle jakiekolwiek moje uwagi go w tych sytuacjach tylko denerwowały bo to był Pan Doktor przywykły do wydawania poleceń, a nie słuchania poleceń i to jeszcze od swojej własnej służby domowej :tak2: Jeżeli chodzi o aktywizację to nie wiem czy my jesteśmy od jakiejkolwiek aktywizacji... Dla mnie to to samo co branie się za fizjoterapię nie będąc fizjoterapeutą, ja staram się być, uczestniczyć w tym co się w danym momencie dzieje i ewentualnie pomóc .., ale nie czuję się osobą która wie jak takiemu choremu pomóc jak ma już te klepki poprzestawiane... Wiem jedno, że osoby z demencją trzeba utrzymać daleko od lęków, zaskoczeń itp. i to staram się robić.., czyli dbam o ogólny dobrostan mojego pdp.))))

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie dzisiaj miałam "zabawę" przy kuchence gazowej:cytat-czemu inne palniki są kaput. No i oczywiście usilne próby uruchomienia ich. Działo się to w czasie, kiedy smażyłam na jedynym czynnym palniku!!!Na nic było tłumaczenie, proszenie... Z opresji wybawił mnie telefon. "Aktywacja" pdp. jak szlag:słabo:

Edytowane przez BabaJagusia
  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, BabaJagusia napisał:

No właśnie dzisiaj miałam "zabawę" przy kuchence gazowej:cytat-czemu inne palniki są kaput. No i oczywiście usilne próby uruchomienia ich. Działo się to w czasie, kiedy smażyłam na jedynym czynnym palniku!!!Na nic było tłumaczenie, proszenie... Z opresji wybawił mnie telefon. "Aktywacja" pdp. jak szlag:słabo:

No nie zazdraszczam Ci :( z moich z demencją tylko jeden lubił urzędować w kuchni, ale do gotowania się nie brał tylko grzebał w owocach i różnych takich do zagryzania bo jak mawiał - głodny nie jest, ale ma apetyt O.o

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, NNNdanuta napisał:

Zgadzam się z Tobą, ale czasami nic nie zrobisz jak pdp z demencją zaświta idea fiks :( Miałam takiego pana, kroił sobie jakieś jabłuszka i inne owoce, czasem mieszał czort wie co z czym, przesypywał orzechy na słodko do orzechów na słono itp. Mogłam tylko patrzeć i czekać na powrót żony... bo przecież nie będę wyrywać mu noża, a po dobroci nie było rezultatów. W ogóle jakiekolwiek moje uwagi go w tych sytuacjach tylko denerwowały bo to był Pan Doktor przywykły do wydawania poleceń, a nie słuchania poleceń i to jeszcze od swojej własnej służby domowej :tak2: Jeżeli chodzi o aktywizację to nie wiem czy my jesteśmy od jakiejkolwiek aktywizacji... Dla mnie to to samo co branie się za fizjoterapię nie będąc fizjoterapeutą, ja staram się być, uczestniczyć w tym co się w danym momencie dzieje i ewentualnie pomóc .., ale nie czuję się osobą która wie jak takiemu choremu pomóc jak ma już te klepki poprzestawiane... Wiem jedno, że osoby z demencją trzeba utrzymać daleko od lęków, zaskoczeń itp. i to staram się robić.., czyli dbam o ogólny dobrostan mojego pdp.))))

@NNNdanuta w pelni zgadzam sie z toba!

to zagadkowe slowo ,,aktywizacja,,

Agencje uwielbiaja je umieszczac.

Ale nikt nie powiedzial na czym polegac ma ta niby aktywizacja?

Ktos wie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem.

Ale naprawdę nawet jak dla nas to jest męczące to niech podopieczni robią to co mogą robić w ich stanie. Obieranie warzyw czy owoców, mycie, wycieranie naczyń, nakrywanie do stołu, wspólne zakupy, podlewanie kwiatkow, odkurzanie. Ja często kupuję orzeszki ziemne ( mam głównie demencję ) trochę rozduszam łupinki w palcach i daje do łupania. Jeśli zabronić im jakichkolwiek nawet drobnych prac domowych to szybko przejdą w stan zombie. 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, sayonara 52 napisał:

@NNNdanuta w pelni zgadzam sie z toba!

to zagadkowe slowo ,,aktywizacja,,

Agencje uwielbiaja je umieszczac.

Ale nikt nie powiedzial na czym polegac ma ta niby aktywizacja?

Ktos wie?

 

Aktywizacja / rozmowy , granie w różne gry planszowe , spacery , jak również zachęcanie do czytania , oglądania TV i takich drobnostek . Każdy pacjent jest inny ......jedni nie potrzebują żadnej pomocy / aktywizacji z naszej strony , a innych trzeba zachęcać do różnych czynności , bo zachowują się jak zombi i wycofują z życia . Aktywizacja , to również czynności o których wspomniała @Maria Jolanta choć przyznam bez bicia , że ja raczej nie nalegam na towarzyszenie mi podczas gotowania  czy sprzątania , bo działa mi to na nerwy i nie mogę się skupić na pracy , jak muszę uważać na podopieczną , aby nie zrobiła sobie krzywdy . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...