Skocz do zawartości

Wasze sposoby na niemiecki


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mam jeszcze jedno pytanko do was, jak czytam wasze posty to widzę, że wy dobrze mówicie po Niemiecku. Ile czasu potrzeba było wam, żeby zdobyć takie umiejętności. Przed wyjazdem niemieckiego uczyłam się na kilka sposobów. Przez aplikacje mobilne, słuchając audiokursów niemieckiego i rozmówek i oglądając filmiki Natalii Kamysz, oraz oglądając bajki i filmy po niemiecku. Teraz testuję metodę 1000 słów. Fakt, potrafię już trochę zrozumieć przez wyłapywanie słów i mówić, ale często jak chce coś sklecić po niemiecku, to się muszę ładnie nakombinować w głowie. Często mieszają mi się słówka niemieckie i angielskie. To podobno jest dobry proces. Myślę o tym, żeby zacząć czytać coś po niemiecku i tłumaczyć sobie zdania przez słownik, albo tłumacza. Robiłam też sobie te naklejane fiszki. Z wykształcenia jestem polonistką i strasznie mnie wkurza, że tu często się czuje jak analfabetka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej wdawać się w rozmowy z Niemcami. Nie muszą być jakieś istotne, ale warto ćwiczyć niemiecki pytając np o szczegóły szynki w sklepie, pytając o godzinę czy wciągając Niemców w pogawędki o pogodzie i szerszeniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, asna napisał:

Najlepiej wdawać się w rozmowy z Niemcami. Nie muszą być jakieś istotne, ale warto ćwiczyć niemiecki pytając np o szczegóły szynki w sklepie, pytając o godzinę czy wciągając Niemców w pogawędki o pogodzie i szerszeniach.

Masz rację :) Ja do dzisiaj pamiętam jak w rozmowie z sąsiadką (coś mi opowiadała,że uciekł jej pies) padło słowo Friedchof .Zapytałam co to jest bo nie rozumiem? a ona mi odpowiedziała_to takie miejsce gdzie wszyscy śpią i są martwi:haha:Chyba właśnie tego typu nauka najszybciej wchodzi do głowy :) Ale każdy inny sposób jest dobry,byleby tylko codziennie choć słóweczko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rok od podstaw nauczyłam się do stopnia "dobry" niemieckiego. Każdy ma swoją metodę, ja naprawdę dużo uczyłam się z internetu, najchętniej od AKI Arkadiusz Gerlic bo jakoś tak samo mi do głowy wchodziło a jaką miałam radochę jak udało mi się wykorzystać całe wyuczone zdanie. :haha: Potem, a właściwie to w trakcie były inne kursy i filmiki, dobrze jest je zmieniać. Bez zasobu słów nie sklecisz zdania ale na początku dobrze jest wykuć kilka zdań, które uznasz że mogą być przydatne. Potem podstawiasz inne słówka ale układ zdania już masz w głowie.

Nie wierzę że można się tyle nauczyć z samych rozmów czy telewizji bo jak nie rozumiem to nikt mi tego nie przetłumaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maria Jolanta napisał:

W rok od podstaw nauczyłam się do stopnia "dobry" niemieckiego. Każdy ma swoją metodę, ja naprawdę dużo uczyłam się z internetu, najchętniej od AKI Arkadiusz Gerlic bo jakoś tak samo mi do głowy wchodziło a jaką miałam radochę jak udało mi się wykorzystać całe wyuczone zdanie. :haha: Potem, a właściwie to w trakcie były inne kursy i filmiki, dobrze jest je zmieniać. Bez zasobu słów nie sklecisz zdania ale na początku dobrze jest wykuć kilka zdań, które uznasz że mogą być przydatne. Potem podstawiasz inne słówka ale układ zdania już masz w głowie.

Nie wierzę że można się tyle nauczyć z samych rozmów czy telewizji bo jak nie rozumiem to nikt mi tego nie przetłumaczy.

Zgadza się ,że nie tylko "z ulicy" Ja miałam niemiecki i w podstawówce i w liceum.A i tak jak po latach pojechałam do Niemiec to likwidowałam wtórny analfabetyzm :) Tyle tylko,że było mi łatwiej bo jednak coś tam rozumiałam z tego co do mnie mówią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy ja staram się rozmawiać, czasem nawet pogadam z moją pdp, jak ma dobry humor, zdarzyło mi się nawet rozmawiać o polityce i polskim rządzie i uchodźcach. Ile się wtedy napociłam przy tym, trochę niemieckiego, trochę angielskiego.Powiem wam szczerze, że aż tak dużo okazji do rozmawiania to ja tutaj nie mam. Bo moja pdp to raczej wydaje mi rozkazy, czasem prośby, jak ma lepszy humor, tzn. zawsze jest słówko bitte, ale wiecie jak to jest z niemieckim szykiem, można powiedzieć machen das Sie bitte, ale można też powiedzieć Mogłabyś to zrobić? proszę.. Chodzę nawet do apteki i załatwiam jej leki z recepty, często w aptece zdarza się, że muszę przyjść kolejnego dnia, po leki. Ostatnio mieli jakiś problem z adresem i znalezieniem jej adresu. Więc musiałam tłumaczyć, że adres jest ok.  Wczoraj to mnie trochę wkurzyła, bo miała pomrożone porzeczki w zamrażarce, a z racji, że lubi moją kuchnię poprosiła mnie żebym upiekła ciasto z tymi porzeczkami. Upiekłam wczoraj to ciasto i podałam jej i jej mamuśce, bo przyszła z wizytą, tłumacze z czym jest ciasto itd, porzeczki nazwałam rotebeeren i się pytam, jak to po niemiecku, więc ta jej mama zaczęła mi coś tłumaczyć, że Johanesbeeren i chciała dodać coś jeszcze, a moja pdp, mamo, ona nie zrozumie, to za specjalistyczne, ale udało mi się zapamiętać te porzeczki. Takie akcje ostro mnie wkurzają, miałabym ochotę im wtedy coś powiedzieć. Moja pdp ma tytuł doktora, skończyła biologię i ma na tym punkcie hopla strasznego, bo nawet na skrzynce pocztowej ma napisane dr Nazwisko. Ja jej już po kilku dniach pobytu powiedziałam, że jestem po studiach. Tak to nie przywiązuje wagi do tego wykształcenia, ale jej powiedziałam, żeby wiedziała, że nie ma do czynienia w jej mniemaniu z "ciemną posługaczką". Bo nieraz tak się zachowuje ona i jej mamuśka. Dlatego zależy mi żeby mówić poprawnie po niemiecku i się staram, ale wiecie jak to jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Emi86 napisał:

To znaczy ja staram się rozmawiać, czasem nawet pogadam z moją pdp, jak ma dobry humor, zdarzyło mi się nawet rozmawiać o polityce i polskim rządzie i uchodźcach. Ile się wtedy napociłam przy tym, trochę niemieckiego, trochę angielskiego.Powiem wam szczerze, że aż tak dużo okazji do rozmawiania to ja tutaj nie mam. Bo moja pdp to raczej wydaje mi rozkazy, czasem prośby, jak ma lepszy humor, tzn. zawsze jest słówko bitte, ale wiecie jak to jest z niemieckim szykiem, można powiedzieć machen das Sie bitte, ale można też powiedzieć Mogłabyś to zrobić? proszę.. Chodzę nawet do apteki i załatwiam jej leki z recepty, często w aptece zdarza się, że muszę przyjść kolejnego dnia, po leki. Ostatnio mieli jakiś problem z adresem i znalezieniem jej adresu. Więc musiałam tłumaczyć, że adres jest ok.  Wczoraj to mnie trochę wkurzyła, bo miała pomrożone porzeczki w zamrażarce, a z racji, że lubi moją kuchnię poprosiła mnie żebym upiekła ciasto z tymi porzeczkami. Upiekłam wczoraj to ciasto i podałam jej i jej mamuśce, bo przyszła z wizytą, tłumacze z czym jest ciasto itd, porzeczki nazwałam rotebeeren i się pytam, jak to po niemiecku, więc ta jej mama zaczęła mi coś tłumaczyć, że Johanesbeeren i chciała dodać coś jeszcze, a moja pdp, mamo, ona nie zrozumie, to za specjalistyczne, ale udało mi się zapamiętać te porzeczki. Takie akcje ostro mnie wkurzają, miałabym ochotę im wtedy coś powiedzieć. Moja pdp ma tytuł doktora, skończyła biologię i ma na tym punkcie hopla strasznego, bo nawet na skrzynce pocztowej ma napisane dr Nazwisko. Ja jej już po kilku dniach pobytu powiedziałam, że jestem po studiach. Tak to nie przywiązuje wagi do tego wykształcenia, ale jej powiedziałam, żeby wiedziała, że nie ma do czynienia w jej mniemaniu z "ciemną posługaczką". Bo nieraz tak się zachowuje ona i jej mamuśka. Dlatego zależy mi żeby mówić poprawnie po niemiecku i się staram, ale wiecie jak to jest.

Nie doszukuj sie ponizania swojej osoby na kazdym kroku, bo sie dolujesz. 

Czy oni Ciebie docenia czy nie , to miej w nosie.Cen sama siebie.

Jestes osoba wartosciowa, dzielna, otwarta. To co osiagnelas , to masz dzieki wlasnemu samozaparciu(chorobcia, nie chcialam az tak branzowo:haha:, normalnie nie wypada napisac:jestes wielka:haha:).

A tytulowanie, to taka roznica kulturowa, tutaj jest to tak przyjete.

Raczej ten , kto nie uzywa tytulu robi gafe.

Bylam u doktora prawa, tez mial na skrzynce i wszyscy go tytulowali, ja nie zawsze. Byl bardzo skromnym czlowiekiem, nigdy nie zwrocil mi uwagi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Emi86 napisał:

Mam jeszcze jedno pytanko do was, jak czytam wasze posty to widzę, że wy dobrze mówicie po Niemiecku. Ile czasu potrzeba było wam, żeby zdobyć takie umiejętności. Przed wyjazdem niemieckiego uczyłam się na kilka sposobów. Przez aplikacje mobilne, słuchając audiokursów niemieckiego i rozmówek i oglądając filmiki Natalii Kamysz, oraz oglądając bajki i filmy po niemiecku. Teraz testuję metodę 1000 słów. Fakt, potrafię już trochę zrozumieć przez wyłapywanie słów i mówić, ale często jak chce coś sklecić po niemiecku, to się muszę ładnie nakombinować w głowie. Często mieszają mi się słówka niemieckie i angielskie. To podobno jest dobry proces. Myślę o tym, żeby zacząć czytać coś po niemiecku i tłumaczyć sobie zdania przez słownik, albo tłumacza. Robiłam też sobie te naklejane fiszki. Z wykształcenia jestem polonistką i strasznie mnie wkurza, że tu często się czuje jak analfabetka.

Emi .......po prostu ucz się codziennie, jak nie znasz znaczenia jakiegoś słowa, bierz słownik, przetłumacz i zapisuj wersję oryginalną i polskie tłumaczenie, a wierz mi , że to słówko samo wryje się w pamięć.

Pracuję 5 lat.........zaczynałam od języka podstawowego, teraz w agencji mam dobry a w referencjach od rodzin niemieckich mam bardzo dobry /niemiecki/ i dobry bawarski. Generalnie od 5 lat stacjonuję na bajerach, ale moje pierwsze spotkanie z bawarskim dialektem , to był dla mnie szok. O ile niemiecki rozumiałam i umiałam coś tam powiedzieć, o tyle bawarskiego nie kapowałam ni w ząb......chciałam nawet zrezygnować z mojej pierwszej bawarskiej stelli, właśnie ze względu na zupełnie nie zrozumiały dla mnie dialekt. Na szczęście rodzina PDP odwiodła mnie od tego zamiaru. Przepracowałam tam ponad 3 lata, do śmierci seniorki i dialekt, którego się tam nauczyłam/ uczę się do tej pory/  pozostał . Od tamtej pory pracuję cały czas w Bawarii. Był moment, że robiłam krótkie skoki w bok........ale teraz siedzę 8 miesięcy w roku w DE.......na krótkie skoki zabrakło czasu, bo rodzina się zaczęła buntować:haha:

Pozdrawiam Cię i ucz się języka, bo to zaowocuje w przyszłości. A metodę nauki musisz sama do siebie i swoich możliwości dopasować, bo każdemu co innego pasuje. Ja nie umiem uczyć się na kursach itd, a już zmobilizować sie do nauki samemu..........to dla mnie kosmos. Rozmowy z tubylcami, tłumaczenia słówek , tubylcza tv, radio, czytanie gazet.........to dało mi najwięcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Emi86 Jesteś bardzo otwartą i produktywną osobą na naszym forum.

Oczywiście z nauką  języka każdy ma swoje doświadczenia i są one nieco indywidualne i zależą pewnie od rodzaju uzdolnień. Ty z pewnością opanujesz język najdalej po roku.

   Niemniej miejsce w którym pracujesz jest złe, a języka bardzo ciężko się uczyć w lichej atmosferze i z ludźmi nie na poziomie mimo tytułu doktorskiego. Jako nauczyciel sama wiesz, że stres nie sprzyja przyswajaniu wiedzy, Ja sama dokonałam ogromnego skoku w nauce języka dopiero w moim czwartym miejscu pracy gdzie dostałam bardzo dobrą, miłą i życzliwą Pdp. Myślę, że gdy znajdziesz dobre miejsce sama zauważysz znaczącą różnicę.
           Dodam też, że z  niesympatyczną Pdp nie warto się produkować z rozmowami, a nawet bym powiedziała, że nie należy, bo przy małym zapasie słów możesz taką nadętą osobę łatwo  urazić. Radziła bym mówić z nią jak najmniej, bo jak to zauważyłam niektórzy ograniczeni klienci słysząc łamaną niemczyznę uważają tak mówiących za... głupich, choć sami nie znają nawet podstaw jakiegokolwiek języka obcego.

     A wracając już do samej nauki niemieckiego to ważne wydaje mi się skupienie na jednym materiale : dobrze dobranej książce z Cd. Nauka języka wymaga ciągłych powtórzeń i niekorzystny wydaje mi się nadmiar materiałow.

   Ale co do twojego sukcesu to jestem go pewna !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SerenityDzięki wielkie za link do tematu i książkę Bęzy kupię jak wrócę do Polski, od razu hehe, też jestem zdania, że systematyczność to jedna z najważniejszych rzeczy, przed wyjazdem byłam cholernie systematyczna, praktycznie cały mój wolny czas to był niemiecki: droga do pracy, słuchawki na uszach z audiokursem, albo aplikacja w telefonie i słówka, rozmówki itd. Potem jak tu przyjechałam to przez pierwsze dni byłam systematyczna, ale ciężko było z tym wchodzeniem do głowy, tak jak napisaliście - stres. Teraz właśnie uczę się tych 1000 słów z linku w Twoim temacie, na pewno coś mi to da. Jedno mi się podoba w tej metodzie, że się uczy od razu czasowników w konstrukcjach np. czasu przeszłego i z końcówkami dla odpowiedniej osoby, tak się lepiej utrwala niż oddzielne uczenie się końcówek. Wkurza mnie jednak, że rzeczowniki są podawane bez rodzajników, a to jest ważne przy odmianie przez przypadki, ale do tego jeszcze nie doszłam. Po powrocie do kraju mam zamiar zainwestować w porządny kurs niemieckiego, gdzie poćwiczę sobie gramatykę z żywym lektorem, oraz czytanie itd. Tylko, że planuję być w kraju tylko ok. miesiąca, to może być trochę za krótko. Jeszcze się waham czy wrócić do DE jako opiekunka z innej agencji i to tylko takiej, która będzie odprowadzała za mnie składki i zagwarantuje mi dwa wolne popołudnia oraz jeden dzień wolny, bo chcę mieć trochę swojego życia i kogoś poznać, czy jednak pomyśleć o pracy w fabryce. Lubię pracę opiekunki, wiem, że mam do tego predyspozycje, niestety czasami pewnych cech aż za dużo, bo to mi szkodzi, więc w sumie chciałabym tak pracować, tylko nie tak żeby nie mieć w ogóle własnego życia i jeden spacer dziennie na ok godzinę. Niby roboty dużo nie ma, ugotować, posprzątać itd, ale przy mojej podopiecznej jest trochę zabawy i jednak jestem już zmęczona tym chodzeniem spać o 23, zasypianiem później i codziennym wstawaniem ok 6. Zwłaszcza teraz, kiedy o tej godz. jest jeszcze ciemno. Niby nic takiego, ale marzę o jednym dniu tylko dla siebie, żeby nie słyszeć Emilia i polecenie zrobienia jakiejś pierdoły zawsze wtedy kiedy jestem zajęta gotowaniem obiadu innymi obowiązkami, a także móc się wyspać choćby do tej 8. Hehehe, to już za 47 dni.

Tobie też dziękuję za cenne wskazówki nauki bawarskiego. Jestem teraz pod samym Stuttgartem, więc mi się przyda, :)@ewa14

Edytowane przez Emi86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Emi86 Co do składek to poniżej składek od średniej krajowej to w ogóle nie ma co się godzić.

Ale całą resztę : czyli wolny czas dla siebie to trzeba sobie ustawić na początku po przyjeżdzie i  z tego co i doświadczyłam i przeczytałam nie robi tego za nikogo żadna agencja a nawet niektóre wykonują krecią robotę i potrafią popsuć. Klienci za to nieraz przyjmują pewne sprawy do wiadomości ( ja np na ostatnich zleceniach kończyłam najpóźniej o ósmej ) i bywało, że nie  było z tego powodu szemrania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Serenity napisał:

Co do składek to poniżej składek od średniej krajowej to w ogóle nie ma co się godzić.

Żartujesz? Ja jestem szczęśliwy, że moja agencja liczy od 50 € składki. Więcej dostaję do łapy, a to dziadowskie państwo się na mnie nie bogaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 1.10.2018 at 17:03, asna napisał:

Żartujesz? Ja jestem szczęśliwy, że moja agencja liczy od 50 € składki. Więcej dostaję do łapy, a to dziadowskie państwo się na mnie nie bogaci.

A gdzie pójdziesz po rentę jak się rozchorujesz czy w końcu po emeryturę ? Starość może być długa, a dziadowskie państwo z pustego Ci nie naleje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Serenity napisał:

A gdzie pójdziesz po rentę jak się rozchorujesz czy w końcu po emeryturę ? Starość może być długa, a dziadowskie państwo z pustego Ci nie naleje.

Kolega młodzik,o przyszłości nie myśli jeszcze.Za 40 lat obudzi się z "ręką w nocniku"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 1.10.2018 at 17:03, asna napisał:

Żartujesz? Ja jestem szczęśliwy, że moja agencja liczy od 50 € składki. Więcej dostaję do łapy, a to dziadowskie państwo się na mnie nie bogaci.

Asna zastanów się ........młodość i zdrowie nie są wieczne. Przyjdzie czas, że do pracy już człowiek się nie będzie nadawał, czy to z powodu złego stanu zdrowia, czy tez wieku i co wtedy.....??? Ale każdy ma wolny wybór, ja zarabiam mniej na rękę,  ale składki mam płacone od średniej krajowej.........bo do wieku emerytalnego jeszcze mam sporo czasu. Dożyję czy nie ........nie wiem, ale wolę dmuchać na zimne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, foczka63 napisał:

Kolega młodzik,o przyszłości nie myśli jeszcze.Za 40 lat obudzi się z "ręką w nocniku"...

Ma czasu dużo na uzbieranie...Jeśli zostanie w tej branży, ma szansę uzbierać co nieco nawet na niemieckich warunkach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Serenity napisał:

A gdzie pójdziesz po rentę jak się rozchorujesz czy w końcu po emeryturę ? Starość może być długa, a dziadowskie państwo z pustego Ci nie naleje.

Za 40 lat to już dawno ZUSu i emerytur nie będzie bo wszystko pójdzie plajte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, asna napisał:

Za 40 lat to już dawno ZUSu i emerytur nie będzie bo wszystko pójdzie plajte.

Tyyy.....Mądrala.....jak się jest młodym to sie o emeryturze nie myśli....ale zleci nie wiadomo kiedy i do kogo pójdziesz po jałmużnę....do Zusu...:d

A jak chcesz być niezależny to odkladaj sam i inwestuj...:dobrze:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, asna napisał:

@awe59 https://www.money.pl/galerie/artykul/zus-zbankrutuje-do-2020-to-juz-pewne,96,0,2248288.html

Więc sama rozumiesz, że średnio chcę ładować hajs, który lekko nie przyszedł, do tej skur... instytucji.

Eee tam....od dziesieciu lat slysze, ze zus zbankrutuje....I jakoś się trzyma :d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...